W ostatnich dniach w Izraelu jest szczepionych na nowego koronawirusa po około 150 tysięcy osób dziennie. Obecnie, w poniedziałek, zaszczepionych jest już ponad 1,2 miliona obywateli. W dziewięciomilionowym kraju. Tempo jest tak duże, że najprawdopodobniej pod koniec tego tygodnia skończą się dostępne dawki i szczepienie nowych osób trzeba będzie zawiesić na kilka tygodni. Ci już zaszczepieni pierwszą dawką, planowo dostaną drugą po trzech tygodniach.
- Dostaję pytania z całego świata, w jaki sposób nam to się udało. Przede wszystkim byliśmy zawczasu przygotowani, podpisaliśmy umowy z czołowymi firmami na dostawy, a kasy chorych wiedziały, w jaki sposób to wykorzystać w bardzo krótkim czasie. To się właśnie dzieje - stwierdził w jednym z wywiadów minister zdrowia Izraela, Yuli Edelstein.
Izraelczycy zgodnie podkreślają, że jednym z podstawowych źródeł sukcesu jest ich system opieki zdrowotnej. Od lat regularnie jest on oceniany jako jeden z najlepszych na świecie. Według rankingu agencji Bloomberg, w 2019 roku był trzecim z najbardziej efektywnych (za Hongkongiem i Singapurem). W 2020 roku spadł na miejsce piąte, ale nadal jest to ścisła światowa czołówka.
Izraelski system to mieszanka publicznej i prywatnej ochrony zdrowia. Każdy obywatel musi należeć do jednej z czterech prywatnych kas chorych. Można sobie wybrać do jakiej, choć przepisywać można się tylko raz w roku. Każda z kas ma obowiązek świadczyć wszystkim swoim klientom pewien podstawowy poziom usług określanych przez państwo. W zamian otrzymują z budżetu pieniądze w zależności od liczby klientów, z uwzględnieniem ich wieku i szeregu innych czynników. Generalnie im starszy klient, tym więcej się za niego dostaje, niezależnie od tego, czy jest chory, czy nie. Stymuluje to firmy do dbania o profilaktykę.
Co istotne prawo zakazuje kasom chorych osiągania zysku. Nie są to więc normalne firmy. Mogą jednak oferować swoim klientom dodatkowe, odpłatne, pakiety opieki. Za równowartość kwoty od kilkudziesięciu złotych można uzyskać dodatkowe usługi. Większość Izraelczyków korzysta z tej możliwości. Według badań opinii publicznej zdecydowana większość (rzędu 90 procent) obywateli jest zadowolona z takiego systemu i jakości opieki zdrowotnej.
Dla obecnej sytuacji kluczowe ma być istnienie rozbudowanych systemów informatycznych i baz danych z informacjami na temat pacjentów oraz sieci lokalnych placówek i lekarzy pierwszego kontaktu. Izraelskie kasy chorych już od kilku lat stosują nowoczesne rozwiązania IT, do na przykład prognozowania stanu zdrowia swoich klientów, aby móc zapewnić im zawczasu odpowiednią profilaktykę i zredukować koszty późniejszego leczenia. Teraz, dzięki podobnym rozwiązaniom mają więc łatwo identyfikować osoby do szczepienia w pierwszej kolejności, kontaktować się z nimi i kontrolować cały proces.
Kluczową rolę odgrywa też oczywiście zaangażowanie dużych środków w organizację szczepień i odpowiednie przygotowania. - Regularnie mamy jakieś kampanie szczepień. Robimy to co zimę w związku z grypą. Szczepiliśmy też na polio i odrę. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni - twierdzi w rozmowie z gazetą "Jerusalem Post" pielęgniarka Tamar Fishman-Magen. Teraz wykorzystuje się między innymi liczne prowizoryczne placówki, pobudowane przez kasy chorych już kilka miesięcy temu do masowej akcji szczepień na grypę. Szczepiono wówczas zwłaszcza osoby wytypowane jako te, które z racji na wiek i stan zdrowia, będą najbardziej narażone na powikłania po zakażeniu koronawirusem. Dzisiaj tamta akcja jest określana jako dobre ćwiczenie.
Duży nacisk jest też kładziony na niemarnowanie dawek i sprawną logistykę. Każdego dnia pod punktami szczepień ustawiają się kolejki osób, które nie są zakwalifikowane do szczepienia w pierwszej kolejności. Pod koniec dnia mogą dostać dawkę, która z jakiegoś powodu nie została planowo wykorzystana, albo udało się ją dodatkowo pobrać z fiolki. Dodatkowo duże opakowania, w których szczepionki są dostarczane do Izraela, zostały rozparcelowane na mniejsze, tak, aby móc sprawniej je rozwieść po mniejszych, lokalnych placówkach wykonujących szczepienia. Izraelczycy twierdzą, że dzięki takim rozwiązaniom do tej pory zmarnowano jedynie 0,1 procent dawek.
Istotny ma być też fakt, że Izrael wcześnie podpisał umowy z producentami jeszcze potencjalnych szczepionek, zapewniając sobie szybkie dostawy. Szczegóły nie są znane, ponieważ rząd traktuje je jako tajemnicę. Minister zdrowia przyznał jednak, że za jedną dawkę Izrael płaci około 60 dolarów amerykańskich. To kilka razy więcej niż zapłaciła Unia Europejska w ramach swojego wspólnego zakupu. Jednak izraelscy eksperci przekonują, że jest warto. Im szybciej uda się wyszczepić populację, tym szybciej uda się odmrozić gospodarkę i inwestycja zwróci się z naddatkiem.
Dziennikarze "Jerusalem Post" twierdzą, że wielkie znaczenie ma też tradycyjna zdolność Izraelczyków do mobilizacji i radzenia sobie w trudnych sytuacjach. - Jesteśmy przyzwyczajeni do pracy w stanie nadzwyczajnym. Kasy chorych potrafią działać szybko, mobilizując się i dokonując złożonych przesunięć personelu na dużą skalę - twierdzi w rozmowie z gazetą Ran Balcier, szef działu innowacji w największej kasie chorych Clalit, pełniący też funkcję szefa panelu ekspertów doradzających rządowi w związku z pandemią.
Jako istotny czynnik jest również wskazywana kampania informacyjna i promocyjna. Rząd rozpoczął ją już w połowie grudnia, współpracując z kasami chorych i szpitalami. 19 grudnia jako pierwszy zaszczepił się w świetle kamer premier Benjamin Netanjahu, który nieustannie przekonuje, że warto to robić. Polityk z sukcesu kampanii szczepień najwyraźniej postanowił uczynić jeden z kluczowych punktów swojej kampanii politycznej przed marcowymi przedterminowymi wyborami parlamentarnymi. Regularnie podkreśla swoje osobiste zaangażowanie w starania o jak najszybsze zakupienie jak największej liczby szczepionek. Przekonuje też, że to właśnie poprzez szczepienia wiedzie droga do szybkiego odmrożenia gospodarki i pokonania kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią.
Nie zaniedbano mniejszości arabskiej, która jest bardziej sceptycznie nastawiona do szczepionek od reszty społeczeństwa. W ramach kampanii w ubiegłym tygodniu Netanjahu osobiście odwiedził jeden z punktów szczepień w głównie arabskiej okolicy, gdzie przekonywał do szczepień. W tym po arabsku. Nawiązano też dialog ze społecznością ultraortodoksyjną, która ze względu na opór wobec obostrzeń została wyjątkowo mocno dotknięta przez pandemię. Średnio osiem razy bardziej niż reszta społeczeństwa. Teraz najbardziej poważani rabini wydali jednak orzeczenie, że w porównaniu ze szkodami, jakie może wyrządzić choroba, potencjalne skutki uboczne szczepionki są nieistotne i należy się szczepić.
- Efekt jest taki, że zanim zaczęliśmy kampanię informacyjną, chęć zaszczepienia deklarowało tylko około 40 procent społeczeństwa. Teraz nagle wszyscy są zainteresowani i musimy wybierać, kogo szczepić - mówi Fishman-Magen.
Konieczność jak najszybszych szczepień podkreśla fakt, że Izrael właśnie zaczyna się zmagać z kolejną falą zachorowań. Już trzecią. Wiele wskazuje na to, że może być jeszcze gorsza od poprzedniej wczesną jesienią. Wprowadzono kolejne surowe obostrzenia.
Szczepionka przeciw COVID-19 pozwoli nam pokonać pandemię, wrócić do normalności i ochronić życie i zdrowie wielu osób. Poniżej zamieszczamy pakiet niezbędnych i najważniejszych informacji o sczepieniach udostępnionych przez Światową Organizacją Zdrowia.
Jak działają szczepionki? Co znajduje się w ich składzie? [PYTANIA I ODPOWIEDZI]
Czy szczepionki są bezpieczne? WHO odpowiada na najważniejsze pytania
Produkcja, bezpieczeństwo i kontrola jakości szczepionek. Jak to przebiega w praktyce?
Jak powstają szczepionki? Czym są stabilizatory i adiuwanty? [NAJWAŻNIEJSZE FAKTY]
Jak działają szczepionki? WHO w prostych słowach wyjaśnia mechanizm