Papież Franciszek od pewnego czasu ma spore problemy z chodzeniem. Wskutek rwy kulszowej i zerwania więzadła w prawym kolanie porusza się o lasce albo na wózku inwalidzkim. To dało początek spekulacjom, czy - podobnie jak jego poprzednik Benedykt XVI - Franciszek zamierza abdykować.
- Z punktu widzenia fizycznego cierpienia związanego z chodzeniem, z byciem na wózku, to rzeczywiście papież bardzo cierpi. Widziałem, ile wysiłku kosztuje go przeniesienie się np. z wózka na fotel. Jeśli chodzi o jego umysł i sposób komunikowania się z nami czy z ludźmi - za pomocą głosu, słuchania pytań i reagowania na nie, to papież jest w bardzo dobrej formie - mówił we wrześniu metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, cytowany przez Onet.
W listopadzie nuncjatura apostolska w Madrycie i Episkopat Hiszpanii poprosiły grupę lekarzy, aby sprawdzili, czy da się jakoś poprawić sprawność ruchową papieża i spowolnić u niego proces artretyczny. Jednym z tych lekarzy był doktor Jose Maria Villalon, wybitny specjalista w dziedzinie traumatologii i medycyny sportowej, lekarz klubu piłkarskiego Atletico Madryt.
- U papieża zachodzi proces osteoartretyczny, który dotyka różnych stawów. Czasem zaczyna się od stawu z artrozą, a stan innych stawów pogarsza się, bo są nadmiernie obciążone - wyjaśnił dr Villalon.
Stwierdził, że Franciszek "jest bardzo sympatycznym pacjentem, a przy tym bardzo upartym, bo nie przystaje na rozwiązania, jakie proponują mu lekarze". Konkretniej - papież nie chce żadnych operacji i protez. - Musimy zaproponować mu bardziej zachowawcze leczenie. Takie, na które się zgodzi. Mam nadzieję, że jeszcze do tego wrócimy, bo pierwsza wizyta była jedynie konsultacją - dodał traumatolog.
Wcześniej, na początku lipca, papież Franciszek przeszedł operację w znanej rzymskiej klinice Gemelli. Została mu usunięta część jelita grubego w związku z chorobą zwaną ciężkim zwężeniem uchyłka okrężnicy.
- Mogę jeść wszystko - przekonywał papież krótko po zabiegu. - Wciąż jestem na lekach pooperacyjnych, bo mój mózg musi zarejestrować, że jelito jest krótsze o 33 centymetry. Poza tym żyję całkiem normalnie - dodał. Jego wypowiedź zacytował portal Euronews.
Francesco Antonio Grana, watykanista, na którego powołał się serwis, nie podzielał entuzjazmu Franciszka. - Usunięto mu 33 cm jelita. Dla 85-letniego człowieka oznacza to dość ścisłą dietę - powiedział Grana.
Więcej wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
W jednym z udzielonych w lipcu wywiadów papież stwierdził co prawda, że abdykacja głowy Kościoła "nie jest niczym dziwnym", ale podkreślił, że na razie jej nie planuje. - [Rezygnacja] to nie katastrofa. Można zmienić papieża, żaden problem - powiedział.
W innej rozmowie stanowczo zaprzeczył: - Miałbym ustąpić? Nawet o tym nie myślę.