Szef klubu PiS skomentował w antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia rozłam w Porozumieniu i samodzielność partii koalicyjnych Zjednoczonej Prawicy. Ryszard Terlecki przyznał, że "Zjednoczona Prawica jest zjednoczona i bardzo nam zależy, żeby pozostała zjednoczona". Polityk oznajmił, że ewentualne pęknięcie mogłoby przyczynić się do przyspieszonych wyborów, które w momencie pandemii koronawirusa "nie mają sensu".
- Solidarna Polska i Porozumienie chcą się bardzo usamodzielnić i wzmocnić wewnątrz a może obok Prawa i Sprawiedliwości. Tu rzeczywiście trochę się dzieje, ale sytuacja jest taka, że gdyby nastąpiło - w co nie bardzo wierzę i czego oczywiście nikt nie chce - jakieś pęknięcie, to perspektywą są przyspieszone wybory, a to w tej chwili, w sytuacji, w jakiej jesteśmy, nie ma najmniejszego sensu - mówił Ryszard Terlecki.
Ryszard Terlecki odniósł się także do skomplikowanych relacji Prawa i Sprawiedliwości z Solidarną Polską i Porozumieniem w ramach Zjednoczonej Prawicy. - Trudno ocenić, kto jest trudniejszym partnerem - oznajmił polityk.
Oba ugrupowania są ambitne i chciałyby uzyskać samodzielność, pozostając w sojuszu. Jak na razie ta samodzielność jest skromna. To dążenie do samodzielności nie przynosi nadzwyczajnych efektów
- dodał szef klubu PiS.
Huśtanie łódką jest niebezpieczne, rząd powinien mieć całkowity spokój, przynajmniej po stronie tych, którzy za nich stoją, żeby rozwiązywać sprawy, które są najważniejsze
- oznajmił Ryszard Terlecki.
Ryszard Terlecki zapytany o to, z kim prowadzone są rozmowy w Porozumieniu, przyznał, że umowa koalicyjna została zawarta z Porozumieniem Jarosława Gowina i te ustalenia pozostają w mocy. - Rzeczywiście nastąpił tam rozłam. Grupa posłów i działaczy kwestionuje legalność obecnych władz tej partii. Patrzymy na to z niepokojem, bo to posłowie Zjednoczonej Prawicy i naszego klubu, ale czekamy na rozstrzygnięcia. Wydaje mi się, że to pęknięcie jest na tyle poważne, że będziemy mieli do czynienia z dwoma partiami bądź partyjkami wewnątrz obozu - mówił polityk. Terlecki przyznał, że wizerunkowo taki spór w Zjednoczonej Prawicy "nie wygląda dobrze".
Tylko kogo interesuje spór paru posłów
- dodał szef klubu PiS. Terlecki zapytany o to, czy europoseł Adam Bielan w swoich działaniach miał błogosławieństwo Nowogrodzkiej, przyznał, że nie było takiego działania.
Dowiedzieliśmy się o tym, kiedy zaczęło się to dziać i było to pewnym zaskoczeniem
- przyznał polityk. Ryszard Terlecki dodał, że sprawa zaszła zbyt daleko i sprawa będzie się toczyć przed sądem przez następne "dwa, trzy lata".
Oczywiste jest, że politycy obu stron muszą jakoś zorganizować się politycznie, a nie czekać na wyrok sądu
- podkreślił Ryszard Terlecki.
19 lutego Adam Bielan oznajmił, że złożył wniosek o wygaszeniu kadencji prezesa Jarosława Gowina i powierzeniu jego obowiązków przewodniczącemu komisji krajowej. Według Adama Bielana kadencja Jarosława Gowina powinna zakończyć się w 2018 roku. Wniosek złożony do sądu przez polityka jest pokłosiem konfliktu o przywództwo w Porozumieniu, który rozpoczął się w lutym. Dwa tygodnie przed złożeniem wniosku, europoseł wraz z grupą polityków został usunięty z Porozumienia.