Trwa szczyt NATO w Brukseli. Członkowie Sojuszu zdecydowali w czwartek o wzmocnieniu flanki wschodniej w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Do Bułgarii, Rumunii, Słowacji i Węgier zostaną wysłane kolejne cztery grupy bojowe. Więcej szczegółów w poniższym artykule:
W ramach szczytu NATO przemawiał Andrzej Duda. Dziennikarka zapytała prezydenta o ewentualny atak Rosji na Polskę. Pytanie było związane ze skandaliczną sugestią "eksperta" propagandowej rosyjskiej telewizji, który kilka dni temu otwarcie mówił, że "jeśli NATO zorganizuje misję pokojową, to w odpowiedzi może liczyć się z atakiem nuklearnym" a "Warszawa zniknie w 30 sekund". Ponadto zagroził państwom bałtyckim utworzeniem "korytarza do Kaliningradu".
- Nie będzie to może bardzo polityczne, ale jest takie powiedzenie w Polsce: "nie strasz, nie strasz..." - odparł Duda. - Jesteśmy narodem, który chce żyć w pokoju, który nikogo nie atakował - zwłaszcza na przestrzeni ostatniego stulecia. To my byliśmy atakowani - podkreślił.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl >>>
- Wyrwaliśmy się zza Żelaznej Kurtyny, odzyskaliśmy pełną suwerenność, niepodległość i wolność gospodarczą, (...) by być obywatelami świata. Jako naród dążymy, aby było tak dalej. Nie jesteśmy agresywni, nikogo nie chcemy atakować, ale - tu prezydent zrobił długą pauzę - oczywiście musimy się przygotować na wypadek, gdyby ktoś nas zaatakował - powiedział Duda.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>
- Jeśli ktoś będzie chciał nas zaatakować, musi się liczyć z tym, że my twardo staniemy do obrony naszej ojczyzny. A zapewniam, że Polska jest wystarczająco rozległa, żebyśmy mieli gdzie napastników pochować - podkreślił dosadnie.