W kwietniu 2022 roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zmniejszył wymierzoną Pawłowi P. karę z dożywocia (wyrok z października 2021) za zabójstwo pielęgniarki na 25 lat pozbawienia wolności. W tej sprawie zainterweniował Zbigniew Ziobro, który nie zgadza się z wyrokiem sądu. Prokurator Generalny wystosował kasację do Sądu Najwyższego, w której - jak podaje portal e-legnickie.pl - "wniósł o uchylenie wyroku w części dotyczącej kary i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania".
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
O sprawie morderstwa 45-letniej pielęgniarki pisaliśmy w 2019 roku. Ciało kobiety znaleziono 24 października w jej mieszkaniu przy ul. Wielkiej Niedźwiedzicy. Tego dnia 45-latka nie pojawiła się w pracy, co zaniepokoiło jej współpracowników. Ci zawiadomili służby, które pojechały pod wskazany adres. Kobieta nie otwierała, dlatego ratownicy wyważyli drzwi. W środku na podłodze mieszkania znaleźli zakrwawione ciało pielęgniarki.
Po ponad miesiącu policjanci zatrzymali 38-letniego wówczas Pawła P. Mężczyzna mieszkał w tym samym bloku co ofiara. W trakcie śledztwa przyznał się do morderstwa 45-latki. - W dniu zdarzenia, około godziny 15 pielęgniarka wracała z pracy. Po drodze zrobiła zakupy. Kiedy wchodziła do swojego mieszkania, została zaatakowana od tyłu przez Pawła P., który wepchnął ją siłą do środka. W przedpokoju zadał pokrzywdzonej kilka uderzeń w głowę posiadaną przy sobie metalową rurką, po których pokrzywdzona upadła na podłogę. Po chwili usiłowała podnieść się i wówczas P. zadał jej kolejne ciosy rurką w głowę, po czym zaczął dusić za szyję, doprowadzając do śmierci pokrzywdzonej wskutek zadławienia - opisywała Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, cytowana przez portal tvn24.pl
Śledczy przekazali także, że po zabójstwie mężczyzna wyciągnął z portfela ofiary 450 zł, a z jej szyi zerwał złoty łańcuszek. Po wyjściu z mieszkania zamknął je od zewnątrz kluczami 45-latki i udał się do mieszkania swoich krewnych. Tam przebrał się z zakrwawionej odzieży, którą wraz z narzędziem zbrodni i kluczami zabranymi z mieszkania ofiary, spakował do plecaka. Plecak wyrzucił w drodze do centrum. - Jak ustalono, część zrabowanych pieniędzy bezpośrednio po zbrodni oskarżony wydał, grając na automatach, zaś łańcuszek ofiary zastawił w lombardzie otrzymując za niego 700 złotych - cytuje relacje Tkaczyszyn serwis tvn24.pl.
W październiku 2021 roku Sąd Okręgowy w Legnicy skazał Pawła P. na dożywotnie pozbawienie wolności. Jednak w kwietniu 2022 roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu obniżył wymierzoną karę do 25 lat więzienia. Jak podaje portal e-legnickie.pl z decyzją sądu nie zgodził się Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. W tej sprawie skierował kasację do Sądu Najwyższego, w której wniósł o uchylenie wyroku w części dotyczącej kary oraz o przekazanie sprawy do jej ponownego rozpatrzenia.
O sprawie wypowiedział się prokurator Karol Borchólski z działu prasowego Prokuratury Krajowej. - Skarżący podkreślił, że bezwzględny i okrutny sposób zachowania sprawcy, zaatakowanie pokrzywdzonej w jej własnym mieszkaniu, uderzenia zadane metalową rurką w głowę, ponawiane dziewięć razy, a gdy nie doprowadziły do skutku, silne uciśnięcie szyi bezbronnej, mocno już krwawiącej kobiety, skutkujące jej zadławieniem i śmiercią, świadczą o wyjątkowej determinacji oskarżonego w dążeniu do realizacji zamiaru zabójstwa, dokonanego z niskich, zasługujących na szczególne potępienie pobudek - mówi Borchólski cytowany przez legnicki portal.
Ponadto Karol Borchólski podkreślił, że sprawca, bez emocji i paniki zatarł ślady przestępstwa i jak gdyby nigdy nic udał się do salonu gier. - Dla posiadania dóbr materialnych poświęcił wartość najwyższą, jaką jest życie człowieka - dodał prokurator.
Jak podał portal e-legnickie.pl "w ocenie Prokuratora Generalnego, 'wyłącznie kara dożywotniego pozbawienia wolności jest zdolna spełnić wymogi prewencji indywidualnej oraz zabezpieczyć społeczeństwo przed przyszłą agresją oskarżonego, której w świetle ustalonych okoliczności nie można uznać za jedynie hipotetyczne'.