"Mała apokalipsa" Tadeusza Konwickiego rozpoczyna się obudzeniem głównego Bohatera - literata (autor nie nadał mu imienia), jednocześnie narratora powieści. Bohater wie, że jest to jego ostatni dzień życia, że tego dnia nastąpi koniec świata. Od lat nie pisze już powieści, pomysły chowa do szuflady. Rozmyśla o swojej sytuacji jako pisarza w państwie totalitarnym, o niemożności twórczej.
W ostatnim dniu jego życia niespodziewanie odwiedza go dwóch opozycjonistów: Hubert i Rysio. Proponują bohaterowi dokonanie samospalenia przed Biurem Politycznym, na znak politycznego protestu przeciwko przyłączeniu PRL-u do Związku Radzieckiego. Bohater przez cały czas czyni przygotowania do samobójczego aktu, wędruje po Warszawie, spotyka znajomych z dawnych lat, poznaje nowych ludzi. Nic nie budzi w nim zadowolenia, radości, wszystko jest jakby przesądzone.
Wędrówkę bohater podejmuje rzekomo po to, aby zdobyć zapałki i benzynę, tak naprawdę chce jednak podjąć świadomą decyzję: być albo nie być i pragnie mieć świadomość, czym będzie wykonanie polecenia. Czy będzie jeszcze jednym symbolem, skomplikowanym i nieczytelnym gestem, czy będzie to protest przeciw niewoli społecznej bądź narodowej? Bohater nie przestaje być pisarzem. W obliczu czynu, którego ma dokonać, myśli o swojej przyszłości także w kategoriach literackich, snuje refleksje na swój temat.
Bohater udaje się na spotkanie z Haliną i Nadieżdą. Wpada w ramiona Nadieżdy - Nadziei, całują się. To jego spóźniona, nierealna miłość. Akcja "Małej apokalipsy" kończy się dokonaniem zamierzonego czynu wieczorem tego samego dnia.
W książce wszechobecna jest polityka. Niemal nie widzimy prywatnego życia człowieka. Rzeczywistość znajduje się w stanie całkowitego rozpadu. Akcja powieści Tadeusza Konwickiego rozpoczyna się refleksjami o śmierci, a kończy samą śmiercią. Nadzieję na ocalenie wartości przynieść ma ofiara Bohatera. Tadeusz Konwicki nie kończy powieści w sposób jednoznaczny: "Ludzie, dodajcie sił. Ludzie..." - mówi bohater i nie wiemy z całą pewnością, czy dokonał samospalenia.