W poniedziałek (21 sierpnia) służby otrzymały zgłoszenie o użądlonym przez szerszenie mężczyźnie. 53-letni mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju (woj. śląskie) próbował usunąć znajdujące się przy domu na ulicy Kościelnej gniazdo niebezpiecznych owadów. Według relacji starszego kapitana Łukasza Cepiela z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jastrzębiu-Zdroju w chwili otrzymania zgłoszenia przez służby mężczyzna był jeszcze przytomny. Jego stan jednak szybko się pogorszył.
Jak relacjonował w rozmowie z PAP, cytowany przez serwis TVN24 aspirant Jarosław Dera z KMP w Jastrzębiu-Zdroju, 53-latek został najprawdopodobniej użądlony przez dwa szerszenie. Po zdarzeniu mężczyzna zdołał zejść z drabiny i wrócić do domu. Jego stan jednak szybko uległ pogorszeniu. Już w chwili przybycia na miejsce służb 53-latek był nieprzytomny.
- Udzielono mu kwalifikowanej pierwszej pomocy, zastosowano tlenoterapię. W trakcie działań stan mężczyzny się pogorszył i przystąpiono do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Strażacy wraz z ratownikami medycznymi będącymi na miejscu prowadzili działania zmierzające do przywrócenia czynności życiowych - tłumaczył w rozmowie z rybnicką "Gazetą Wyborczą" kapitan Łukasz Cepiel, rzecznik prasowy komendanta miejskiego PSP w Jastrzębiu-Zdroju. Mimo podjętych prób reanimacji, życia 53-latka nie udało się uratować.
Przybyli na miejsce zdarzenia strażacy usunęli stanowiące zagrożenie gniazdo szerszeni. Służby zaapelowały, aby dokładnie obserwować swoje otoczenie. Jeżeli w okolicy domu pojawi się osa lub szerszeń warto sprawdzić, czy gdzieś niedaleko nie znajduje się ich gniazdo. To na właścicielu obiektu spoczywa odpowiedzialność za utrzymanie bezpieczeństwa na danym terenie. Nie należy więc bagatelizować tego problemu. Szczególnie narażone na niebezpieczeństwo związane z użądleniem są osoby uczulone na jad, a także dzieci i osoby starsze. Strażacy podkreślają jednak, aby nie usuwać gniazd owadów na własną rękę. - Kiedy owady nie stanowią bezpośredniego zagrożenia, np. znajdują się w miejscach, gdzie nie przebywamy cały czas, jak np. ogród działkowy, to należy skorzystać z usług specjalistycznej firmy. Jednak przy każdym tego typu zgłoszeniu dyspozytor prowadzi skrupulatny wywiad i podejmuje dalsze decyzje - tłumaczyli strażacy w rozmowie z GW.