Skierniewice. Dróżniczka zwyzywała mężczyznę - może być ukarana. Policja szuka autora nagrania [WIDEO]

Na przejeździe kolejowym w Skierniewicach pewien mężczyzna zaczął przechodzić przez tory mimo tego, że rogatki były opuszczone. Na zachowanie mężczyzny zareagowała dróżniczka, która go zwyzywała. Teraz policja poszukuje pieszego, któremu za przechodzenie przez tory grozi mandat w wysokości 2000 złotych, a spółka PKP Polskie Linie Kolejowe wszczęła postępowanie wyjaśniające w sprawie zachowania dróżniczki.

W środę (31 sierpnia) w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym słyszymy, jak dróżniczka obsługująca przejazd kolejowy przy ul. Sosnowej w Skierniewicach (woj. łódzkie) w niecenzuralny sposób zwróciła uwagę mężczyźnie, który przechodził przez tory mimo zamkniętych rogatek.

Zobacz wideo Co roku dochodzi do wielu wypadków kolejowych. Ich główne przyczyny to pośpiech, roztargnienie i brawura

Skierniewice. Mężczyzna przechodził przez tory mimo zamkniętego szlabanu

- Piep... cwe..., żeby ci kut... nie stanął przez rok - powiedziała kobieta. 

- Proszę bardzo jak się ładnie... - odparł mężczyzna.

- Przyjdź do mnie, no przyjdź. Zobaczymy, czy będziesz taki mądry - dodała dróżniczka.

- Jak się pani ładnie odzywa w pracy - powiedział przechodzący przez tory mężczyzna.

- Nagrywaj sobie, nagrywaj - zareagowała kobieta.

- Kut... - wyzwała dalej mężczyznę dróżniczka.

- Dzisiaj będziesz na Facebooku, z roboty cię wyrzucą kur..., to zobaczysz, to się uśmiechniesz - powiedział na koniec nagrania mężczyzna.

 

Choć mężczyzna spodziewał się krytyki zachowania dróżniczki, to internauci stanęli po stronie kobiety. I zwrócili uwagę, że za przechodzenie przez tory, w chwili, gdy szlaban jest opuszczony, grozi mandat w wysokości dwóch tysięcy złotych - czytamy na infoskierniewice.pl. Lokalny portal przypomniał także, że zgodnie z danymi Biura Bezpieczeństwa PKP, w 2021 r. doszło do 194 zdarzeń na torowiskach w wyniku, których zginęły 43 osoby, a 16 zostało rannych.

Pędzący pociąg (zdjęcie ilustracyjne)12-latka zgwałcona w pociągu w Niemczech. Policja zatrzymała sprawcę

PKP Polskie Linie Kolejowe o wypowiedzi dróżniczki: Wszczęto postępowanie wyjaśniające 

Z ustaleń policji wynika, że do zdarzenia doszło 29 sierpnia. - Jesteśmy na tropie tego mężczyzny. Jeśli uda nam się go odnaleźć, to grozi mu mandat do 2 tys. zł. Wejście na tory pomimo opuszczonych rogatek to przestępstwo - powiedziała w rozmowie z Onetem komisarz Magdalena Studniarek z Komendy Powiatowej Policji w Skierniewicach. Funkcjonariusza odniosła się także do wypowiedzi dróżniczki. - Słów, jakie pani dróżnik wypowiada, nie pochwalamy, ale tu możliwy jest tylko proces cywilny - podkreśliła.

Przejazd kolejowy - zdjęcie ilustracyjneJackowo. Kierowca traktora wjechał pod pociąg. Zginął na miejscu

Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe odpowiedzialna za bezpieczeństwo odniosła się do zdarzenia, które miało miejsce w Skierniewicach. Rafał Wilgusiak z zespołu prasowego PKP PLK przekazał, że mężczyzna, który przechodził przez tory po opuszczeniu rogatek naraził swoje życie oraz zdrowie pasażerów nadjeżdżającego pociągu. - Należy podkreślić, że każde nieuprawnione uniesienie rogatki i wtargnięcie na tory, powoduje nagłe włączenie czerwonego światła na semaforze dla nadjeżdżających pociągów. Maszynista musi wówczas gwałtownie hamować, co zagraża bezpieczeństwu pasażerów - dodał cytowany przez Onet.

Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.

Rzecznik odniósł się także do słów dróżniczki. Poinformował, że wszczęło już postępowanie wyjaśniające całe zajście. Podkreślił, że takie wypowiedzi są "naganne i niedopuszczalne". - Nawet w sytuacji ewidentnego złamania przepisów bezpieczeństwa, zarządca infrastruktury nie akceptuje przekroczenia norm dotyczących szacunku dla drugiego człowieka - powiedział. Onet informuje, że kobieta nie pierwszy raz podnosiła się w wulgarny sposób do ludzi, a mężczyzna najprawdopodobniej o tym wiedział i chciał sprowokować kobietę. 

Więcej o: