W rozmowach, które podczas rozmowy z Władimirem Putinem zaproponował Viktor Orban, mieliby uczestniczyć przywódcy Ukrainy, Francji i Niemiec. Z relacji Orbana wynika, że reakcja prezydenta Federacji Rosyjskiej była "pozytywna".
- Zasugerowałem prezydentowi Putinowi, że powinien natychmiast ogłosić zawieszenie ognia - powiedział Orban cytowany przez Reutera. Rosyjski przywódca miał odpowiedzieć, że "ma pewne warunki".
Premier Węgier podkreślił, że to Rosjanie rozpoczęli wojnę w Ukrainie i są agresorami. Jak podają zachodnie agencje prasowe, Orban został podczas konferencji zapytany o zbrodnię w Buczy. Polityk stwierdził, że "wszystkie takie przypadki trzeba dokładnie zbadać". - Żyjemy w takich czasach, gdy nie można wierzyć nawet temu, co widzimy na własne oczy - stwierdził.
Słowa Orbana skomentował Dominik Héjj, politolog i publicysta zajmujący się tematyką węgierską.
Dla mnie to jest jakby zaprzeczać Katyniowi. Biorę wszelką krytykę tego porównania na siebie. Ale cały świat wie, a to jest jak kremlowska propaganda
- napisał.
Kolejne zwłoki ukraińskich cywilów odkrywane są w Buczy pod Kijowem. Rosyjskie wojska okupowały ten teren przez miesiąc. Po ich wyjściu na jaw wychodzą kolejne zbrodnie wojenne, a dziennikarze przekazują dramatyczne historie ludzi zabijanych z zimną krwią przez Rosjan.
Według informacji miejscowych władz, dziennikarzy oraz świadków, rosyjscy żołnierze dokonywali na ukraińskich cywilach zbiorowych egzekucji. Gwałcili i torturowali też kobiety, a nawet 10-letnie dzieci. Zwłoki zostawiali na ulicach. - Na ciałach widzimy rany postrzałowe. Eksperci badają te ciała, ale wiele wskazuje na to, że ci ludzie, którzy tu mieszkali, zostali najpierw zabici, potem ich ciała tu przywleczono i usiłowano spalić - mówił szef miejscowej policji Andrij Nebytow.
Ukraińska prokuratura twierdzi, że znaleziono już ponad 400 ciał cywilów, ale ta liczba stale rośnie. Zbrodnie wojenne odkryto też w pobliskiej Borodziance. Większość budynków jest tam zniszczona. Rosyjscy żołnierze mieli nie tylko zabijać cywilów, ale plądrować sklepy i kraść dobytek z mieszkań.
Zbrodnie w podkijowskich miastach Bucza, Irpień i Hostomel wychodzą na jaw od kilku dni, czyli od czasu, gdy wycofali się stamtąd Rosjanie. Ukraińska prokuratura wszczęła już śledztwo w tej sprawie, ale władze Ukrainy chcą powołania międzynarodowej komisji, która zbadałaby wszystkie przypadki ludobójstwa, jakich mieli dopuścić się Rosjanie.