Na poniedziałkowej prezentacji o ochronie Amazonii, którą przedstawili prezydent Francji Emmanuel Macron, prezydent Chile Sebastian Piñera i prezydent Kolumbii Ivan Duque Marquez, byli obecni m.in. kanclerz Niemiec Angela Merkel, premier Norwegii Erna Solberg i prezydent Boliwii Evo Morales.
Przedstawiony w trakcie szczytu ONZ plan zakłada m.in finansową pomoc międzynarodowych darczyńców, dzięki której zostanie zwiększony nadzór satelitarny nad lasami deszczowymi oraz zdolność reagowania w przypadku wybuchu kolejnych pożarów. Cel ten wspiera m.in. Francja. Ochronę lasów deszczowych wspierają również Wielka Brytania i Niemcy, ale także Dania, Norwegia i Szwecja, które od czasu szczytu G7 podwoiły swój wkład w Zielony Fundusz Klimatyczny.
"Wciąż mamy do zebrania 3 miliardy dolarów. Wzywam każdy kraj, który jeszcze tego nie uczynił, do zwiększenia swojego wkładu!" - napisał na Twitterze prezydent Francji Emmanuel Macron.
Pakt, osiągnięty na marginesie szczytu klimatycznego ONZ w Nowym Jorku, został podpisany pod nieobecność prezydenta Brazylii, na której terenie znajduje się największy fragment dżungli amazońskiej. Magazyn "Vice" komentuje, że brak podpisu Jaira Bolsonaro pod klimatycznym paktem ONZ pokazuje, że nie jest on zaangażowany w ochronę Amazonii.