Sadurek: Będziemy walczyć ze wszystkich sił

- Większych problemów w zgraniu się nie będzie. Na razie koncentrujemy się na meczu z Holandią, z którą już wygrałyśmy na mistrzostwach Europy. Będziemy starały się ze wszystkich sił, by już w Halle wywalczyć awans do igrzysk w Pekinie - mówi rozgrywająca kadry siatkarek Milena Sadurek przed rozpoczynającym się we wtorek turniejem kwalifikacyjnym w Halle

Złotka walczą w Halle o Pekin - czytaj na blogu Przemysława Iwańczyka

Zobacz zdjęcia z treningu w Halle

Katarzyna Biernacka: Mecz pokazowy w Bielsku-Białej, którego celem było zebranie funduszy na leczenie Agaty Mróz, był jednocześnie jedynym sparingiem kadry przed wyjazdem do Halle. Jak oceniasz to spotkanie? Jesteście już dostatecznie zgrane ze sobą?

Milena Sadurek: Przede wszystkim bardzo się cieszę, że do takiego meczu doszło, i że w ten sposób mogłyśmy pomóc Agacie. Rzeczywiście to był dla nas jedyny w ostatnim czasie mecz "na poważnie", wcześniej grałyśmy tylko sparingi między sobą w Szczyrku.

Miałyśmy bardzo niewiele czasu na przygotowanie, a w samym zespole nastąpiło kilka zasadniczych zmian. W drużynie pojawiła się Kasia Gajgał, do zespołu wróciła Kasia Skorupa. Myślę, że większych problemów w zgraniu się nie będzie, tym bardziej, że Kasia Gajgał gra ze mną w klubie. Kasia Skorupa w czasie zgrupowania powoli dochodziła do tego, kto lubi jakie piłki, i myślę że dobrze sobie radziła.

Po przeciwnej stronie siatki stanęły jedne z najlepszych zawodniczek Ligi Siatkówki Kobiet. One, w odróżnieniu od was, nie miały czasu na wspólne przygotowania i do tego meczu przystąpiły bez jakiegokolwiek treningu, mimo to nieźle im poszło?

Myślę, że tak, ale nic w tym dziwnego, przecież w drużynie gwiazd LSK zagrały klasowe zawodniczki. Faktycznie było widać ten brak zgrania, zwłaszcza w pierwszym secie. One jednak grały z marszu i ciężko było w tej sytuacji oczekiwać po nich bardzo poukładanej gry. Mimo tego, całkiem dobrze sobie poradziły.

Już we wtorek rozpoczynacie rywalizację w olimpijskim turnieju kwalifikacyjnym w Halle. Waszymi przeciwniczkami w fazie grupowej będą Holenderki, Turczynki i Niemki. Która z tych drużyn będzie najgroźniejsza?

Trudno powiedzieć, bo zakończone kwalifikacje w Izmirze pokazały, że takie typowanie nie zawsze się sprawdza. Pierwszym naszym przeciwnikiem będzie Holandia i w zasadzie na tym zespole w tym momencie się koncentrujemy. Wygrałyśmy z nimi na mistrzostwach Europy i będziemy starały się powtórzyć to również teraz, na tych kwalifikacjach. Niemki też są bardzo silnym zespołem, zawsze z nimi dość ciężko nam się grało. A Turczynki przyjadą do Halle bez swojej atakującej Nesli Handemir, a to z całą pewnością będzie dla nich dużym osłabieniem.

W drugiej grupie zagrają Chorwatki, Rumunki, Serbki i Rosjanki. Tutaj chyba nie będzie problemu z wytypowaniem półfinalistek?

W tej grupie zdecydowanymi faworytkami są Rosjanki i Serbki. Gdyby okazało się, że awans uzyska jeden z dwóch pozostałych zespołów, czyli Rumunia lub Chorwacja, to będzie naprawdę duże zaskoczenie.

Jak oceniasz swoją formę?

Zawsze byłam daleka od oceniania swojej gry, na pewno mam jeszcze dużo pracy przed sobą a o formę to najlepiej zapytać trenera. Mnie naprawdę trudno siebie oceniać. Mogę powiedzieć, że jestem w dobrej formie, a okaże się, że zagram kiepsko lub odwrotnie (uśmiech).

Jakie nastroje panują w drużynie przed rozpoczęciem turnieju?

Nastroje są bardzo dobre. Będziemy starały się ze wszystkich sił, żeby z tego turnieju uzyskać kwalifikację olimpijską. Jeżeli się nie uda, to będziemy czekać na tę szansę w turnieju interkontynentalnym. Mam jednak nadzieję, że wszystko rozstrzygnie się już w najbliższych dniach (uśmiech).

Źródło: Reprezentacja.net