Sąd oddalił żądanie wobec "Financial Times"

Dziennikarze "Financial Times" oraz innych dzienników ekonomicznych mogą spać spokojnie. Sąd oddalił żądanie biura maklerskiego, które domagało się rekordowego odszkodowania od tej gazety.

Sędzia Justice Tugendhat stwierdził, że gdyby sięgające 230 mln funtów odszkodowanie zostało uwzględnione, to proces byłby "marnotrawieniem zasobów sądu". "To byłby czarny dzień dla dziennikarstwa oraz dla wolnej prasy, gdyby okazało się, że wydawcy mają być odpowiedzialni za spadek kursu akcji, następujący po publikacji artykułu o tym, co się dzieje w spółce" - napisał Andrew Gowers, redaktor naczelny "Financial Times" w specjalnym oświadczeniu.

Jak już pisaliśmy, biuro maklerskie Collins Stewart domagało się od największego dziennika gospodarczego w Europie 230 mln funtów odszkodowania. W sierpniu zeszłego roku "Financial Times" opublikował tekst, w którym były pracownik Collins Stewart twierdził, że jego były pracodawca łamał prawo, wykorzystując np. informacje poufne w handlu giełdowym czy sztucznie windując kursy akcji. Biuro maklerskie stanowczo zaprzeczyło, ale artykuł w gazecie spowodował spadek kursu jego akcji. Właśnie to stało się dla prawników podstawą do określenia wysokości odszkodowania. Collins Stewart twierdzi, że padło ofiarą nieuzasadnionych stwierdzeń, które nigdy nie powinny były być publikowane, tym bardziej że w sierpniu tego roku regulator rynku publicznego w Wielkiej Brytanii (FSA) oczyścił biuro ze wszystkich zarzutów.

Środowa decyzja sądu nie oznacza wcale, że do procesu nie dojdzie. Collins Stewart wciąż oskarża "Financial Times" o zniesławienie i domaga się 37 mln funtów. Miałoby to zrekompensować przychody spółki utracone na skutek publikacji w gazecie. Przedstawiciele dziennika oświadczyli, że nie mają zamiaru pójścia na ugodę.