Mały niedźwiadek został odstawiony wcześnie przez matkę, w wyniku czego sam musiał się o siebie zatroszczyć. Zwierzę ma około trzech lat i już wie, że łatwym pożywieniem są pobliskie zwierzęta gospodarcze. Mieszkańcy są zaniepokojeni, ponieważ zwierzę wchodzi na tereny zamieszkałe przez ludzi, łapie kury lub kaczki i konsumuje je na oczach właścicieli.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Do tej pory zwierzę było widziane w okolicy Bereżnicy Wyżnej, Woli Matiaszowej, Górzance, Terce, Bukowcu, Wołkowyi oraz w bardzo ruchliwym Polańczyku. Prof. dr hab. Henryk Okarma, badacz ssaków drapieżnych, dyrektor Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie przyznał w rozmowie z dziennikarzami portalu nowiny24.pl, że zwierzę w dalszym ciągu będzie zjadać ptactwo gospodarskie. - Wie, że kury są smaczne i będzie to nadal robił. Oglądałem nagrania i jestem zdania, że jest już, niestety, zdegenerowany - powiedział.
Okazuje się, że matka niedźwiadka już wcześniej wydała na świat młode, które nie prowadziły trybu życia odpowiedniego dla tych zwierząt. - Niedźwiedzie ulegają bardzo łatwo synantropizacji (dostosowania się do życia w środowisku człowieka - red.) - przekazał Łukasz Lis, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie. Wójt gminy Solina Adam Piątkowski informuje, że zwierzę było już widziane na terenie jednego z przedszkoli. - To już nie są żarty. Dobrze, że dzieci w tym czasie na podwórku nie było. Niedźwiedzie powinny być w lasach, a nie chodzić po wsiach! - przekazuje.
Władze gminy Solina otrzymały zgodę RDOŚ w Rzeszowie, aby odstraszać niedźwiadka metodami hukowymi. Niestety, na zwierzęciu nie robi to żadnego wrażenia. - On jest przyzwyczajony do hałasów. Ludzie i samochody hałasują. To na nim nie robi wrażenia - przekazuje Henryk Okarma. Wójt uważa, że wykorzystał już wszystkie możliwości i przeznaczył na ten cel całe fundusze na zarządzanie kryzysowe.
- Piłka jest teraz po stronie wójta. Niech wystąpi o rozszerzenie pozwolenia na odstrzał kulami gumowymi. My taką zgodę wydamy. Można go też odłowić i alokować - zaznacza Łukasz Lis, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie.