W niedzielę w kawiarni w centrum Petersburga doszło do wybuchu, w wyniku którego zginął znany rosyjski bloger wojskowy, korespondent wojenny i propagandysta Władlen Tatarski (właśc. Maksim Fomin). Mężczyzna miał być związany z Grupą Wagnera. Rosyjskie media państwowe opublikowały niepotwierdzoną informację, że policja zatrzymała mieszkankę Sankt Petersburga Darię Trepową. Kobieta wcześniej była aresztowana za antywojenne protesty w lutym 2022 roku. Na spotkaniu z proklemowskim działaczem miała przedstawić się jako rzeźbiarka i wręczyć Tatarskiemu figurkę - podaje agencja Unian. Ranne w eksplozji zostały 32 osoby, 10 jest w stanie ciężkim. Członek Światowego Klubu Petersburczyków Władimir Derwieniew powiedział, że wśród nich była dziennikarka Tatiana Lubina i organizator "Nieśmiertelnego Pułku" w Tallinie Siergiej Czaulin - informuje "Unian".
Po zamachu pojawiły się informacje o tym, że kawiarnia należy do szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna. Instytut Badań nad Wojną w poniedziałkowym raporcie ocenia, że niedzielna eksplozja w Petersburgu była dla niego ostrzeżeniem. "(Prigożyn -red.) coraz częściej kwestionuje kluczowe punkty Kremla mówiące o wojnie na Ukrainie, a nawet pośrednio sygnalizuje zainteresowanie rosyjską prezydenturą, czy to jako konkurent dla Putina, czy jako jego następca. Biografia i zachowanie Tatarskiego są podobne do Prigożyna, ponieważ obaj stali się znaczącymi postaciami ultranacjonalistycznymi po uwięzieniu i ułaskawieniu" - wskazują amerykańscy analitycy. ISW dodaje, że rosyjskie służby specjalne wiedziały o planach zabójstwa blogera od dawna.
Rosyjscy urzędnicy oskarżyli Ukrainę o zorganizowanie "ataku terrorystycznego" w celu zamordowania Tatarskiego. Z kolei Prigożyn oświadczył, że nie będzie "obwiniał reżimu w Kijowie" za śmierć blogera ani też Darii Duginy, sugerując, że ukraińscy agenci nie byli w rzeczywistości odpowiedzialni za ten zamach - czytamy w podsumowaniu ISW.
Władlen Tatarski relacjonował rosyjską inwazję od samego początku. Wielokrotnie wzywał do mordowania Ukraińców. Na Twitterze przypominana jest jego wypowiedź, którą nagrał na Kremlu podczas ceremonii związanej z nielegalną aneksją czterech ukraińskich regionów. - Wszystkich pokonamy, wszystkich pozabijamy, wszystkich okradniemy. Wszystko będzie tak, jak nam się podoba - mówił do telefonu. Był jednym z najważniejszych rosyjskich blogerów - jego kanał na Telegramie obserwowało ponad pół miliona osób. W ostatnich miesiącach propagandzista głośno krytykował rosyjskie dowództwo wojskowe i rosyjskie Ministerstwo Obrony. Po zamachu w sieci pojawiły się zdjęcia Tatarskiego z Darią Duginą, córką nazywanego "mózgiem Putina" Aleksandra Dugina. Kobieta zginęła w październiku ubiegłego roku w eksplozji jej samochodu w Moskwie.