W niedzielę w Serbii odbyły się wybory prezydenckie. Urzędujący prezydent Aleksandar Vuczić zdobył 59,8 proc. głosów, zaś jego główny konkurent, Zdravko Ponos - emerytowany generał reprezentujący proeuropejski i centrowy sojusz "Zjednoczeni dla Zwycięstwa" - 17,1 proc. - poinformowała w poniedziałek Agencja Reutera, powołując się na ustalenia ośrodków Ipsos i CeSID.
W odbywających się jednocześnie wyborach parlamentarnych także na podstawie częściowych wyników prowadzi rządząca Serbska Partia Postępowa (SNS). Mieli zdobyć 43,6 proc. głosów. Na drugim miejscu znaleźli się "Zjednoczeni dla Zwycięstwa" z wynikiem 12,9 proc., a na trzecim - Partia Socjalistyczna Serbii, która zdobyła 11,6 proc. - poinformował Reuters. SNS prawdopodobnie nie uzyska samodzielnej większości w 250-osobowym parlamencie, zatem będzie musiała szukać sojuszników.
Państwowa Komisja Wyborcza Serbii podała wstępnie, że frekwencja wyniosła 58,54 proc. Wstępne oficjalne wyniki wyborów mają pojawić się poniedziałek wieczorem.
Więcej informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jednym z głównych tematów serbskiej kampanii wyborczej była wojna w Ukrainie. Serbia, historycznie i gospodarczo związana z Rosją, poparła dwie rezolucje ONZ potępiające napaść, ale nie nałożyła na Moskwę żadnych sankcji. W Belgradzie odbywały się prorosyjskie wiece, choć nie brakowało też głosów wsparcia dla Ukrainy.
Serbia jest prawie całkowicie uzależniona od rosyjskiego gazu, a jej armia utrzymuje bliskie związki z wojskiem rosyjskim. Kreml wspiera także sprzeciw Belgradu wobec niepodległości Kosowa, blokując jego członkostwo w ONZ.
Aleksandar Vuczić zapowiedział, że będzie kontynuował starania o przyłączenie Serbii do UE. Przyznał jednocześnie, że chce zachować przyjazne i partnerskie stosunki jego kraju z Rosją i Chinami. - Będziemy utrzymywać politykę, która jest ważna dla Europejczyków, Rosjan i Amerykanów, a jest nią […] militarna neutralność - powiedział prezydent Serbii, cytowany przez Reutera.
Serbska opozycja i obrońcy praw człowieka oskarżają Vuczicia i jego sojuszników o autokratyczny styl sprawowania władzy, korupcję, nepotyzm, kontrolowanie mediów, ataki na przeciwników politycznych i związki z przestępczością zorganizowaną. Vuczić i jego sojusznicy wielokrotnie zaprzeczali wszystkim tym zarzutom - zwraca uwagę agencja.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.