GP Hiszpanii: Nieudany start Kubicy - ale awans do pierwszej trójki!
Choć Fernando Alonso inaczej wyobrażał sobie start przed własną publicznością, po tym jak opadły emocje, uznał, że cały weekend spędzony w Hiszpanii był dla jego zespołu dobry: - Ten weekend miał dla mnie smak słodko - gorzki. - powiedział kierowca Renault. - Bolid był dobrze przygotowany do wyścigu, a to pozytywnie nastraja mnie przed kolejnymi startami. Uczyniliśmy znaczący krok, aby dotrzymać kroku tak znakomitym zespołom jak Ferrari czy BMW. Uważam, że przy odrobinie szczęścia podczas następnych wyścigów będziemy trzymać się bliżej czołówki. Pomimo tego, że jestem rozczarowany, to i tak ostateczny wynik mojego zespołu jest lepszy, niż tego wcześniej oczekiwaliśmy - dodał Alonso, który nie dojechał do mety po tym, jak eksplodował silnik w jego bolidzie i auto stanęło w płomieniach.
Podobnego zdania jest Pat Symonds, dyrektor wykonawczy teamu Renault: - Piąte miejsce było w niedzielę w naszym zasięgu. Gdyby nie defekt silnika w bolidzie Fernando mogliśmy w Hiszpanii osiągnąć lepszy wynik - analizował. - Nie jestem zadowolony z tego, co się stało, niemniej jednak całe Grand Prix nastroiło nas optymistycznie przed następnymi wyścigami. Nasza postawa to zachęta na przyszłość.
W niedzielę jednak najszczęśliwszym kierowcą na torze Circuit de Catalunya był fiński kierowca Ferrari, Kimi Raikkonen, który tak mówił krótko po zakończeniu zawodów: - Nie mieliśmy zbyt dobrego startu. Z pewnością możemy być jeszcze szybsi i ten element jest do poprawy. Sytuacja na torze jednak tak się ułożyła, że inna, szybsza jazda nie była konieczna. To był doskonały dzień dla nas - cieszył się Raikkonen. Chwalił także kolegów z zespołu: - Wszyscy wykonali kawał dobrej roboty. Nie mogę się już doczekać startu w Turcji, bo mam przeczucie, że jesteśmy na fali i tam również będziemy silni.
Nawiązał także do wypadku, jakiego doznał tuż na początku wyścigu Heikki Kovalainen. - Cieszę się, że Heikki czuje się dobrze i wygląda na to, że nic poważnego mu nie dolega. Po takim wypadku nie można prosić o nic więcej.