Strajk w BBC

Ponad połowa pracowników BBC nie przyszła w poniedziałek do pracy. Odwołano kilka programów. Czy związkowcom BBC uda się zablokować zwolnienia?

Spójrzmy na to, jak wygląda sytuacja na rynkach kapitałowych - mówił w poniedziałek prowadzący program "World Business Report" w BBC World. Na ekranie pojawiła się plansza z indeksami giełdowymi, ale dane pochodziły z piątkowego zamknięcia rynków. Potem widzowie usłyszeli jeszcze coś. - Naprawdę nie wiem, co mamy teraz na ekranie.

W ten sposób prezenter skomentował feralną tabelę w rozmowie z wydawcą programu. Był przekonany, że nikt go nie słyszy.

Takie błędy w BBC nie zdarzają się często. Ale w poniedziałek 55 proc. pracowników brytyjskiej telewizji i radiofonii publicznej nie przyszło do pracy. Wokół siedziby głównej spółki w White City w Londynie utworzyli strefę strajku. Stojąc z transparentami "Nie chcemy zwolnień", pracownicy obserwowali tych kolegów, którzy udawali się do pracy. Były wśród nich gwiazdy takie jak Declan Curry prowadzący programy gospodarcze w BBC1. - W ogóle nie popieram strajków. Moim zdaniem kierownictwo bardzo jasno wytłumaczyło konieczność zwolnień. Wydajemy pieniądze publiczne i musimy robić to jak najmądrzej - tłumaczył Curry dziennikarzom gazety "The Guardian".

Jak już pisaliśmy, związki zawodowe działające w BBC protestują w ten sposób przeciwko planom dyrektora generalnego BBC Marka Thompsona. Zakładają one zmniejszenie zatrudnienia o blisko 20 proc. (ok. 4 tys. osób). Ostatni raz pracownicy "Ciotki Beeb" - jak pieszczotliwie nazywają Brytyjczycy BBC - strajkowali w 1989 r.

Skutki strajku wyraźnie odczuli płacący abonament Brytyjczycy. Z ramówki wypadło kilka porannych programów. Trochę lepiej sytuacja wyglądała w programach emitowanych przez BBC za granicą. Podczas niektórych programów w informacyjnym kanale BBC World w tle widać było pusty newsroom, który zwykle tętni życiem. Jednak większość prezenterów była na miejscu i dzielnie walczyła z żywiołem pod nieobecność większości grafików i operatorów.

To nie ostatnia przerwa w pracy BBC. Związkowcy planują jeszcze trzy dobowe przerwy: 23 i 31 maja oraz 1 czerwca. Czwarta data nie została na razie ustalona. Związkowcy zapowiedzieli, że odwołają strajk, jeśli zarząd zawiesi redukcje zatrudnienia na 90 dni i zagwarantuje pracownikom dobrowolne odejścia.