Oskarżony król żelatyny

Kazimierz G., zwany ?królem żelatyny?, odpowie przed sądem za działanie na szkodę swojej spółki, puławskiej Żelatyny

Lubelska prokuratura zarzuca mu narażenie firmy na milionowe straty, co spowodowało jej likwidację w 2001 r. Oprócz Kazimierza G., który był członkiem rady nadzorczej Żelatyny, na ławie oskarżonych w Puławach zasiądą także dwaj byli prezesi spółki Janusz K. i Czesław K. Mieli być nakłaniani przez G. do podejmowania decyzji niekorzystnych dla firmy.

- G. został oskarżony o zawarcie co najmniej dwóch umów niekorzystnych dla Żelatyny, które spowodowały stratę w wysokości 17 mln 690 tys. zł - tłumaczy Andrzej Jeżyński z lubelskiej prokuratury. Chodzi przede wszystkim o współpracę Żelatyny z Zakładem Przemysłu Spożywczego w Głuchowie, inną spółką powiązaną z rodziną G. Z ustaleń biegłych wynika, że puławska spółka produkowała żelatynę dla Głuchowa z 70-proc. stratą.

"Królowi żelatyny" grozi do dziesięciu lat więzienia, ale prokuratura nie domagała się aresztu. Zadowoliła się odebraniem mu paszportu. Kazimierz G. nie przyznał do winy. W prokuraturze podał, że z tytułu zatrudnienia w jednej z rodzinnych spółek zarabia 1 tys. zł i nie posiada żadnego majątku.

Przed czterema laty prokuratura postawiła już Kazimierzowi G. podobny zarzut - że przez podstawionego człowieka przejął Fabrykę Żelatyny w Brodnicy (woj. kujawsko-pomorskie), a potem stopniowo zmierzał do jej upadku. Do tej pory proces nie ruszył z miejsca.

O "królu żelatyny" było głośno w 1998 r., kiedy rząd Jerzego Buzka zakazał importu żelatyny. Jak pisała "Gazeta", kiedy rząd uchwalał zakaz, ktoś podsunął ministrom kartkę, że sprawę trzeba rozpatrzyć na życzenie Mariana Krzaklewskiego.

Kazimierz G. wrócił na czołówki gazet przed rokiem, kiedy wyszło na jaw, że kolejną fabrykę żelatyny w Zgierzu uruchomił za pieniądze Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. 8,5 mln zł pożyczki na utylizację odpadów poubojowych otrzymał dzięki przychylności polityków SLD i PSL. "Gazeta" ujawniła, że fabryka niczego nie utylizuje, tylko wytwarza żelatynę i zatruwa las. Jego rodzina jest winna funduszowi z odsetkami ok. 13 mln zł.