Państwo odbija Naftoport

Może już w lutym państwo odzyska kontrolę nad Naftoportem - terminalem, który pozwala polskim rafineriom kupować ropę ze źródeł poza Rosją

PERN chce zwiększyć swoje udziały w naftowym terminalu do 66 proc.

Naftoport pod kontrolą państwa?

Może już w lutym państwo odzyska kontrolę nad Naftoportem - terminalem, który pozwala polskim rafineriom kupować ropę poza Rosją

W poniedziałek rozpoczęło się walne zgromadzenie wspólników Naftoportu, które miało się zająć zmianami własnościowymi w spółce. Rząd chce, aby kontrolę nad spółką przejęło Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych "Przyjaźń". To firma, która należy całkowicie do państwa i zajmuje się eksploatacją polskiej części rurociągu Przyjaźń, którym przesyła się rosyjską ropę naftową do rafinerii w Polsce i Niemczech. Obecnie PERN ma blisko 18 proc. udziałów Naftoportu.

Największymi udziałowcami są PKN Orlen (48,7 proc.) i Grupa Lotos (25,6 proc.). Niecałe 4 proc. udziałów Naftoportu należy do firmy J&S z Cypru, która od połowy lat 90. była największym, a potem jednym z największych dostawców rosyjskiej ropy do Polski.

- Przerwę ogłoszono dla dokonania uzgodnień między wspólnikami - powiedział nam Tomasz Zakrzewski, rzecznik PERN. Michał Stępniewski, doradca ministra skarbu, powiedział nam, że obrady wspólników Naftoportu będą kontynuowane 1 lutego. Na razie wspólnicy zrezygnowali z prawa pierwokupu udziałów Naftoportu sprzedawanych przez pozostałych udziałowców. To znaczy, że PERN nie będzie musiał się obawiać przebicia jego oferty zakupu udziałów Naftoportu przez innego wspólnika.

Według Stępniewskiego w listopadzie Ministerstwo Skarbu i udziałowcy Naftoportu (PERN, Orlen, Lotos i J&S) zawarli porozumienie, w wyniku którego PERN zwiększy swoje udziały w Naftoporcie do 66 proc., a jeden udział obejmie skarb państwa. Od czasu, kiedy zawarto to porozumienie, firma Deloitte & Touche dokonała wyceny Naftoportu.

Negocjowane są też umowy handlowe w sprawie eksploatacji terminalu przez Orlen, Lotos oraz J&S. W umowach ma być zapisane pierwszeństwo dla polskich rafinerii w wykorzystaniu z Naftoportu w sytuacji zagrożenia dostaw ropy naftowej. Takie pierwszeństwo zapisano też w zmienionej w poniedziałek umowie wspólników Naftoportu.

Do zmian własnościowych w Naftoporcie nie dojdzie, zanim nie zostaną podpisane te umowy handlowe.

Sprzedaż udziałów Naftoportu będą musiały też zaaprobować rady nadzorcze Lotosu i Orlenu, a na zwiększenie udziałów przez PERN będzie musiał się zgodzić Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.