MOL zadebiutował na warszawskiej giełdzie

W środę na warszawskiej giełdzie zadebiutowały akcje węgierskiego spółki naftowej MOL. Czy to pierwszy krok w budowie z PKN środkowoeuropejskiego koncernu petrochemicznego?

O połączeniu obu spółek mówi się już od ponad trzech lat. Pierwsi zaproponowali je Węgrzy. Do fuzji jednak nie doszło - rząd Leszka Millera uznał bowiem, że najpierw trzeba zrestrukturyzować PKN. Później, gdy odwołano prezesa Andrzeja Modrzejewskiego, jego następca Zbigniew Wróbel powrócił do lansowania połączenia z MOL. Zmieniło się także nastawienie rządu - też był za.

Zwolennikiem tej fuzji jest również Jan Kulczyk, akcjonariusz najprawdopodobniej obu firm.

- Jeśli MOL ciągle myśli o fuzji z PKN Orlen, to wejście na nasz rynek jest dobrym krokiem - mówi analityk TFI PZU Adam Ruciński. - Firma z Budapesztu da się lepiej poznać. Notowania na warszawskiej giełdzie podniosą jej prestiż i podwyższą ocenę u polskich inwestorów. Co ważne, łatwiej będzie porównać wartość obu firm, bo będą funkcjonowały na tym samym rynku - uważa Ruciński.

Proszący o anonimowość analityk: - Madziarzy dają wyraźny sygnał, że ciągle są zainteresowani naszym rynkiem paliw. Obstawiam, że w przyszłym roku przeprowadzą dużą emisję, aby zdobyć pieniądze na kupno akcji Orlenu - dodaje nasz rozmówca.

Taki scenariusz jest możliwy. Szef Nafty Polskiej (ma 17,5 proc. akcji PKN) Krzysztof Żyndul oświadczył, że w przyszłym roku może sprzedać swój pakiet akcji Orlenu.

Przedstawiciele MOL oficjalnie mówią: - Chcieliśmy zwiększyć obroty naszymi akcjami, a debiut na polskim rynku powinien zainteresować wasze fundusze emerytalne i inwestycyjne.

Nieoficjalnie zaś przyznają, że są zainteresowani PKN. - Wszystko zależy od decyzji waszego rządu - zastrzegają.

Tym razem jednak nowy szef Orlenu Igor Chalupec jest sceptyczny. Według niego połączenie PKN i MOL nie jest priorytetem. Węgierski koncern jest lepiej wyceniany, co stawiałoby go w uprzywilejowanej sytuacji w przypadku negocjacji.

Akcje MOL zadebiutowały wczoraj na warszawskiej giełdzie po 223 zł, czyli niespełna 3 proc. więcej od ceny odniesienia. Kapitalizacja węgierskiej firmy wynosi ponad 24 mld zł (to o około 40 proc. więcej, niż wart jest PKN Orlen). Większe są tylko Bank Austria Creditanstalt, TP SA oraz PKO BP.

Podczas pierwszej sesji wartość obrotów na akcjach węgierskiego koncernu wyniosła niespełna 70 mln zł. Według naszych informatorów papiery MOL kupowały głównie fundusze emerytalne.

Na koniec sesji za akcje węgierskiej spółki płacono już 214 zł. Spadły o nieco ponad jeden proc., czyli tyle, ile na giełdzie w Budapeszcie. Według analityków ma to związek z decyzją słowackiego ministerstwa finansów. Nałożyło ono 1,3 mld koron kary (około 125 mln zł) na słowacki koncern petrochemiczny Slovnaft (jego głównym akcjonariuszem jest właśnie MOL). Resort uważa, że naftowy koncern zawyżał ceny paliw.

Pomimo tego spadku akcje MOL zachowały się lepiej niż papiery PKN Orlen. Kurs akcji Orlenu spadł o ponad 2,5 proc (WIG20 spadł niewiele ponad jeden proc.).

Więcej zagranicy

MOL to piąta zagraniczna spółka notowana na GPW.

Już w ubiegłym roku w Warszawie zadebiutował bank Bank Austria Creditanstalt. To spółka o najwyższej kapitalizacji - prawie 40 mld zł - z wszystkich firm notowanych w Warszawie.

Niedawno zadebiutowały: węgierska spółka chemiczna Borsodchem - zapowiada chęć uczestniczenia w prywatyzacji naszego sektora chemicznego, amerykański koncern farmaceutyczny Ivax - skupił i zamienił na swoje 98 proc. akcji Polfy Kutno, oraz niemiecki fundusz venture capital Bmp - inwestujący głównie w spółki technologiczne.