Japońskie inwestycje na Dolnym Śląsku

W ciągu zaledwie niecałych pięciu lat na Dolny Śląsk przybyło aż jedenastu dużych japońskich inwestorów. To prawie połowa wszystkich japońskich inwestycji w Polsce. A wszystko wskazuje, że to nie koniec

Dolny Śląsk to jeden z najbardziej atrakcyjnych regionów na świecie - mówił Ikuzo Mizuki z ambasady Japonii na ubiegłotygodniowym Polsko-Japońskim Seminarium Gospodarczym we Wrocławiu.

W ciągu ostatnich lat japońskie firmy (głównie motoryzacyjne) zainwestowały na Dolnym Śląsku ponad 2 mld zł. Zatrudniają ponad 3 tys. ludzi. Najwięcej w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.

- To ponad połowa wszystkich nakładów w naszej strefie - mówi Mirosław Greber, prezes WSSE. - Liczmy, że tylko w już istniejących lub rozpoczętych inwestycjach w ciągu trzech lat nakłady wzrosną do ponad trzech miliardów, a zatrudnienie do ponad pięciu tysięcy osób.

W podstrefie w Żarowie produkcję zaczęła firma AKS (elementy do łożysk). Swoje hale budują też Yagi (łożyska) i Daicel (napełniacze do poduszek powietrznych).

W Kamiennogórskiej SSE liderem pod względem zatrudnienia (550 osób) jest japońska Takata (pasy bezpieczeństwa). A w strefie legnickiej zakłady budują firmy TBMeca (filtry dla motoryzacji) i Sanden (klimatyzacja).

Japończycy chwalą Dolny Śląsk za położenie, niskie koszty pracy i bliskości dużych rynków zbytu. - Ogromna w tym zasługa Toyoty, która pierwsza u nas zainwestowała - uważa Mirosław Greber. - Jej renoma podniosła też naszą wiarygodność. Negocjacje z kolejnymi firmami były o wiele prostsze.

Pod koniec 2005 r. zakłady Toyoty w Wałbrzychu mają produkować ok. 250 tysięcy 1-litrowych silników benzynowych rocznie do składanej w Czechach Toyoty Aygo oraz 550 tys. skrzyń biegów do modeli Aygo, Corolla, Avensis (z Czech, Francji, Wielkiej Brytanii i Turcji). Roczna produkcja fabryki w Jelczu to 150 tysięcy 2-litrowych silników Diesla do modeli Corolla i Avensis (z Turcji i Wielkiej Brytanii).

Niedawno otwarta w Jelczu-Laskowicach fabryka NTK Technical Ceramics Polska produkuje ceramiczne płytki skrawające do obróbki części samochodowych. Podobne zakłady są tylko w Korei i Japonii.

Ale inwestycji ma być więcej. - Myślą o tym m.in. trzy nasze firmy z branży elektronicznej - mówi Tetsuo Sekiya, przewodniczący Japońsko-Polskiego Komitetu Gospodarczego.

Także Stanisław Łopatowski, wojewoda dolnośląski, cieszy się popularnością regionu: - Kilku gigantów motoryzacyjnych chce zainwestować w Polsce. Zrobimy wszystko, żeby znalazły się na Dolnym Śląsku.

Dwóch z nich ma podjąć decyzje jeszcze przed końcem roku.