Bezpieczne karty na wakacjach

Na urlopie bez karty płatniczej ani rusz, zwłaszcza kiedy zaczyna brakować gotówki. Jednak Warto jednak wiedzieć, której karty używać bez skrupułów, a którą lepiej schować głęboko w portfelu: podczas zagranicznego urlopu możemy drogo zapłacić za niewłaściwe użycie karty...

Podstawowa rada: nigdy nie jedźmy na urlop - w Polsce czy za granicę - tylko z jedną kartą. Zawsze może się zdarzyć, że w pośpiechu, ze zmęczenia kilka razy wystukamy błędny PIN i bankomat połknie naszą kartę. Absolutne minimum to dwie karty, w tym jedna kredytowa. Najbezpieczniej jednak mieć zawsze przy sobie trzy kawałki plastiku: kartę debetową (płaską) - związaną z kontem osobistym - a do kompletu dwie wypukłe "kredytówki" - po jednej działającej w systemie Visa i MasterCard. To na wypadek, gdyby jeden z systemów w kraju, do którego się wybieramy, akurat nie działał.

Którą kartą płacić za zakupy...

Za granicą nie należy nadmiernie się obawiać płacenia kartą za zakupy, bilety czy w restauracjach. Zasadą powinno być niepobieranie od klienta banku prowizji od transakcji bezgotówkowych. Wyjątkami są niektóre karty ING Banku Śląskiego czy PKO BP. Te banki czasami pobierają do 1 proc. prowizji od każdej transakcji.

Warto pamiętać, że w strefie euro powinniśmy korzystać z karty, która przelicza kursy bezpośrednio z euro - bez pośrednictwa dolara. Bank przeliczy wtedy kwotę transakcji tylko raz: z euro na złotówki. Jeśli płacimy za obiad w strefie euro dolarową Visą, to bank przeliczy nam owe zjedzone 30 euro najpierw na dolary (i tu zarobi na przewalutowaniu), a potem z dolarów na złote (drugie przewalutowanie) i dopiero tą kwotą obciąży naszą kartę. Z kolei w strefie dolara opłaca się dolarowa Visa, bo bank przeliczy kwotę bezpośrednio na złote.

Do niedawna podział był jasny: karty Visa były dolarowe, a Mastercard - liczył w euro. Teraz coraz więcej banków wprowadza karty systemu Visa rozliczane w euro. Warto też sprawdzić, czy nasz bank nie pobiera prowizji od przeliczeń.

Jeśli nie płacimy ani w dolarach, ani w euro - to nie unikniemy podwójnego przewalutowania z waluty miejscowej, więc wszystko jedno jakiej karty użyjemy. Jeśli używamy karty kredytowej - niech zadecyduje czas darmowego kredytu - im jest dłuższy, tym dłużej bank będzie kredytował nasze zakupy. W niektórych bankach z "kredytówką" związany jest nawet darmowy kredyt do 58 dni!

...a którą brać gotówkę z bankomatu

Musisz skorzytać z bankomatu, bo zabrakło ci gotówki? Na pewno nie wybieraj pieniędzy kartą kredytową - prowizje są naprawdę wysokie - nawet kilkanaście złotych od niewielkiej kwoty. Poza tym, jeśli bierzemy gotówkę kartą kredytową, od razu bank liczy odsetki od całej wydanej przez urządzenie kwoty. Dla wypłat bankomatowych nie obowiązuje bowiem darmowy okres kredytowania, który bank oferuje przy rozliczaniu transakcji bezgotówkowych (np. płaceniu kartą za zakupy).

Gotówkę bierzmy więc z bankomatu kartą debetową. Aby próba użycia karty nie skończyła się niemiłym komunikatem na ekranie (np. "brak możliwości wypłaty"), przed wyjazdem sprawdźmy nasz dzienny limit wypłat gotówki i ile razy dziennie możemy wybierać pieniądze z konta za pomocą karty. Jeśli ten limit wyczerpiemy, to chociaż konto będzie pełne, my będziemy musieli obejść się smakiem, choćbyśmy mieli jedyną okazję kupić coś fantastycznego po śmiesznie niskiej cenie.

Nawet wypłacając pieniądze z bankomatu zwykłą "debetówką", nie uciekniemy od prowizji, choć będzie ona o niebo niższa, niż w przypadku "kredytówek". Stawki są jednak bardzo różne. Jeszcze w ubiegłym sezonie Millennium oferował posiadaczom kart debetowych prowizję w wysokości 3,5 zł, niezależnie od wysokości transakcji gotówkowej. W tym roku prowizja ta wzrosła drastycznie - do minimum 9 zł. Nie zdziera z nas pieniędzy Citibank. Zabiera tylko 4 zł od każdej transakcji, a do tego w bankomatach banku na całym świecie prowizji nie ma wcale. Najkorzystniejszą ofertę ma jednak Lukas Bank, który posiadaczom konta "Podróżne" pozwala brać gotówkę w bankomatach na całym świecie jedynie za złotówkę.

Wyższa lub niższa prowizja to niejedyny koszt wzięcia pieniędzy z zagranicznego bankomatu. Procedura z przeliczaniem walut jest identyczna jak w przypadku transakcji bezgotówkowych. Zazwyczaj jednak mimo tego całego przeliczania bardziej opłaca się wyjmować pieniądze z konta za granicą, niż kupować euro czy inną walutę w kantorach.

Karty pilnuj jak oka w głowie

Po pierwsze, starajmy się nie prowokować złodziei. Nie nośmy w portfelu pełnej talii naszych kart. Nikomu nie zaimponujemy, a możemy narazić się na kłopoty. Po drugie zawsze wpisujmy do telefonu komórkowego numery do naszych banków (dodatkowo warto spisać je na kartce i wrzucić do torby z bagażami, na wypadek utraty telefonu). Numery telecentrów są maleńkimi cyferkami napisane na naszych kartach. Uwaga! Niektóre banki mają bezpłatne telecentra dostępne z zagranicy - tu jednak inny numer jest w każdym kraju dla każdego banku - przed wyjazdem weźmy ściągę ze swojego banku.

Utraconą kartę oczywiście trzeba zastrzec. I to jak najszybciej. Na szczęście coraz więcej banków bierze odpowiedzialność za nieuprawnione użycie kart jeszcze przed ich zastrzeżeniem. Często jest to dodatkowo płatne ubezpieczenia wypadek kradzieży karty lub zrabowania gotówki wybranej z bankomatu. Jeśli nasz bank oferuje takie ubezpieczenie (zwykle nie kosztuje ono więcej, niż 1-2 zł miesięcznie), warto z tego skorzystać.

Pamiętaj, że aby zastrzec kartę, nie musisz pamiętać jej numeru. Potrzebne jest imię i nazwisko, data urodzenia i numer PESEL, który znacznie przyspiesza procedurę. Dodatkowo bank zada nam kilka pytań, na które odpowiedzi nie ma w dokumentach. W wyjątkowych okolicznościach wystarczy część z tych danych, by bankowcy zastrzegli kartę. Zastrzeżenie karty jest nieodwołalne. Bank wyśle nam do domu nową. Niektóre banki dostarczają klientom w trybie awaryjnym kartę płatniczą lub gotówkę za granicę - sprawdźmy, czy nasz to oferuje. Niestety, taka usługa nie jest tania - może kosztować nawet równowartość 250 dol.

Za zastrzeżenie karty większość banków nie bierze opłaty. Jednak niektóre żądają po fakcie zaświadczenia z policji o kradzieży. Inaczej potraktują nas jak osoby, które utraciły kartę z własnej winy. I opłatę za zastrzeżenie ściągną z konta. Każdą kradzież na wszelki wypadek warto więc zgłosić na policję.