24 czerwca 2004 - dzień wolności podatkowej

Od lat niewiele się zmienia - przeciętny Polak musi niemal pół roku pracować, żeby zapłacić państwu podatki

Ogłaszany przez Centrum im. Adama Smitha od 1994 r. symboliczny dzień wolności podatkowej, czyli moment, w którym przestajemy pracować na opłacenie podatków, a zaczynamy zarabiać dla siebie, wypadł w tym roku 24 czerwca. Nieco wcześniej niż w zeszłym roku.

- Nie można z tego wyciągać wniosku, że obciążenia podatkowe są niższe niż przed rokiem. Po prostu tegoroczna dynamika wzrostu gospodarczego jest wyższa niż dynamika wzrostu podatków - mówił na konferencji prasowej zorganizowanej z okazji święta podatników Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adama Smitha. I tłumaczył, że wyznaczając dzień wolności podatkowej Centrum bada udział wydatków sektora publicznego w PKB. W ustawie budżetowej na 2004 r. ten udział stanowi 47,9 proc. I taka część roku minęła właśnie 24 czerwca.

- Ciągle operujemy terminami w okolicach połowy roku - dodał Jabłoński. To oznacza, że przeciętny polski podatnik odda fiskusowi blisko połowę pieniędzy które zarobi w 2004 r. Centrum przekonuje, że oddawałby mniej, gdyby w życie weszła przygotowana przez Centrum reforma finansów publicznych. Jej projekt zawiera rewolucyjne zmiany, m.in. zmierzające do obniżenia kosztów pracy poprzez likwidację podatku dochodowego od osób fizycznych i składek na ubezpieczenia społeczne (miałby je zastąpić 25-proc. podatek od wypłat otrzymywanych przez pracowników).

Niedawno jednak Centrum wycofało z Sejmu projekt reformy, pod którym przez kilka miesięcy zbierało podpisy obywateli. - Uznaliśmy, że w tym Sejmie nie ma szans na przeforsowanie go - mówił Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum. Projekt nie trafi do kosza. - Będziemy go jeszcze poprawiali i zgłosimy ponownie w nowym Sejmie, w nowej rzeczywistości politycznej - zapowiedział Sadowski. Jego zdaniem obecny system podatkowy zbankrutował.

Na razie w najbliższej przyszłości czekają nas jednak tylko doraźne, wyrywkowe zmiany w systemie podatkowym. Taką zmianą ma być m.in. zapowiadana likwidacja kwoty wolnej od podatku dla podatników, których dochody mieszczą się w drugim i trzecim przedziale skali podatkowej. - Krótkoterminowe perspektywy systemu podatkowego są bardzo złe. W rządzie nie widać żadnych chęci do przeprowadzenia całościowej reformy systemu - ocenił Robert Gwiazdowski, ekspert podatkowy Centrum.