Na co uważać na maturze

"Antygona czuła miłość do brata i dlatego go zakopała mimo zakazu króla", "Dulska była powodem ciąży Hanki", "Car się zlitował i zamienił mu karę śmierci na żywot wieczny" - to tylko niektóre błędy popełniane na egzaminie dojrzałości z polskiego. Większość wynika ze stresu towarzyszącemu maturzystom.

Edukacyjne serwisy internetowe są pełne zabawnych, choć niekiedy dość przerażających pomyłek licealistów. Czytanie ich nie tylko odpręża i dostarcza dużej dawki śmiechu w przerwach od nauki. Mogą się one stać się także pożyteczną wskazówką na co uważać i jakich zwrotów unikać podczas części pisemnej egzaminu.

Klucz kluczem do sukcesu

Najbardziej spektakularne są błędy z języka polskiego. Może dlatego, że ten przedmiot muszą zdawać wszyscy, również tzw. "umysły ścisłe", które nie chcą zaprzątać sobie głów miłością Danusi do Zbyszka z "Krzyżaków" czy konfliktem tragicznym bohaterów antycznych dramatów.

Jednak doświadczenie pokazuje, że nawet skandaliczne błędy merytoryczne na nowej maturze nie muszą być przyczyną oblania egzaminu: - Kilka lat temu, gdy matura była wypracowaniem, za napisanie, że Cezary Baryka kochał się w Izabeli Łęckiej można było oblać egzamin. Teraz punktacja za część pisemną jest tak skonstruowana, że nawet z takim błędem można zdać. Za wartość merytoryczną wypowiedzi dostaje się tylko część punktów. Ważne jest wykonywanie zadań zgodnie z kluczem i precyzyjnie odpowiadanie na pytania - tłumaczy Łukasz Wróbel, który prowadzi kursy przygotowawcze do matury w Centrum Edukacji Kadr.

Matura w maju? Zapisz się na bezpłatny newsletter dla maturzystów!

 

Jak nauczyć się rekonstrukcji klucza? Każdy, kto zdawał maturę w obecnej formie wie, że nie jest to proste. Specjalista radzi: - Należy znać najważniejsze pojęcia, związane z konkretnymi tematami, np. jeśli na egzaminie pojawi się fragment z Sienkiewicza, to w odpowiedziach nie powinno zabraknąć terminów "ku pokrzepieniu serc" czy "patriotyzm"; jeśli weźmiemy na warsztat "Przedwiośnie" - trzeba pamiętać o zestawieniu "ewolucja-rewolucja" oraz oczywiście o "micie szklanych domów". Dużym problemem i częstym błędem jest cytowanie fragmentów tekstu. Wypowiedź pisemna powinna być napisana własnymi słowami, pełnymi, ale niezbyt skomplikowanymi zdaniami, bez barokowego stylu. - Często maturzyści, chcąc zyskać na retoryce, pogrążają się, używając równoważników zdań. Te są na egzaminie niedopuszczalne - dodaje Wróbel.

Łatwo polec też na drobiazgach - trzeba pilnować ortografii, stylu, interpunkcji, no i kompozycji: praca musi mieć wstęp, rozwinięcie i zakończenie.

Maturzyści, szczególnie ci uzdolnieni humanistycznie, nie są w pełni zadowoleni z formy egzaminu: - Dla mnie matura z polskiego jest odtwórcza. Nie mogę wykazać się znajomością dodatkowych lektur, spoza obowiązkowego kanonu. Sama interesuję się teorią kultury i w tradycyjnym wypracowaniu mogłabym wiedzę z tego zakresu zaprezentować. Teraz muszę tylko dostosować się do dziwacznego klucza. Wyczuwam go tylko intuicyjnie, dlatego mimo bardzo dobrych ocen z polskiego nie jestem spokojna o dobry wynik w maju - martwi się Małgosia, tegoroczna maturzystka z dobrego, humanistycznego liceum.

Łukasz Wróbel uspokaja: - Zdać jest łatwiej niż kiedyś. Ale na pewno trudniej o satysfakcjonujący wynik. Nie zapominajmy, że matura jest też egzaminem na studia, więc wynik nie jest tylko kwestią realizacji ambicji - dodaje.

Bez nerwów

Specjaliści podkreślają, że wiele błędów maturalnych jest wynikiem stresu i nieuwagi spowodowanej zdenerwowaniem, a nie brakami w wiedzy. - Maturzyści mają bardzo duże kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem. To głównie z roztrzepania i stresu, ale część winy powinna wziąć też na siebie szkoła. Na lekcjach polskiego o tekstach mówi się pobieżnie, zbyt ogólnie. Mało jest rzetelnego czytania, a właśnie tego wymaga się później na egzaminie - martwi się Łukasz Wróbel.

Zdający często już od samego przekroczenia progu sali czują pustkę w głowie. Siadają przed arkuszem i mają wrażenie, że nie wiedzą i nie rozumieją zupełnie nic. - To bardzo częsty syndrom. Wtedy trzeba usiąść, zamknąć oczy, wziąć kilka głębokich oddechów i przetrwać niż psychiczny. Po chwili nadejdzie opanowanie, a z nim powróci cała wiedza ze wszystkich lat nauki - uspokaja nauczyciel.

Sukces u źródeł

Jednak za błędy popełniane na maturze nie należy winić samych uczniów. Robert Kłoczko, organizator kursów maturalnych w Centrum Edukacji Kadr, podkreśla, że często pytania w arkuszach są nieprecyzyjne: - Albo zbyt szczegółowe, albo zbyt ogólne. Jakiś czas temu na teście z historii pojawiło się zadanie: "Przyporządkuj wydarzenia do epok", ale epoki podzielono dość szczegółowo, np. na wczesne i późne średniowiecze. Tylko nie podano żadnych cezur, żadnych dat rozdzielających te epoki. Skąd maturzysta ma wiedzieć, według której koncepcji przyjęto te epoki, skoro nawet historiografowie nie są zgodni w tej kwestii - dodaje Kłoczko. Jednak nie oznacza to, że można bronić nieuwagi maturzystów. - Największe trudności w testach z historii sprawiają polecenia dotyczą tekstów źródłowych. Zdecydowanie za mało ćwiczy się ich w szkole. Najlepszym sposobem na naukę do matury z historii jest właśnie czytanie tekstów źródłowych i komentarzy do nich - radzi Kłoczko. I zgadza się z opinią, że stres jest największym wrogiem maturzystów: - Bardzo często jest tak, że uczniowie ze zdenerwowania niedokładnie czytają polecenia. I zamiast podawać przyczyny jakiegoś wydarzenia historycznego - podają jego skutki. To bardzo popularny błąd - informuje Robert Kłoczko.

Dużym problemem dla maturzystów jest klucz odpowiedzi. To według niego przyznawana jest punktacja. Wielu uczniów ma problemy z rozwiązywaniem zadań zgodnie z normami maturalnymi. - Ci ambitni zawsze mają chęć wykazania się swoją nadprogramową wiedzą. Raczej się to nie opłaca, bo traci się czas, który można by przeznaczyć na sprawdzenie czy poprawienie błędów. A za popisy - jeśli nie będzie ich w kluczu - i tak nie dostaniemy punktów - dodaje Kłoczko.