Dziady cz. III

Mickiewicz proponuje w "Dziadach cz. III" bierną postawę wobec walk. Chce uśpić naród, aby przeczekał złe czasy. Odmienną od tego postawę zaprezentował Juliusz Słowacki w "Kordianie", w którym nawołuje do czynnej walki Polaków z wrogiem.

Geneza

"Dziady cz. III", inaczej Dziady drezdeńskie, to dramat romantyczny, który powstał w 1832 roku po upadku powstania listopadowego. Jest to tzw. utwór ekspiacyjny, który jest wyrazem przeprosin i wyjaśnień, dlaczego Mickiewicz nie brał czynnego udziału w powstaniu.

Akcja

"Dziady cz. III" składają się z 9 scen. Akcja dramatu rozpoczyna się 1 listopada 1823 roku w sali więziennej Konrada i trwa ponad rok. Rozgrywa się w Warszawie, Wilnie i Rosji.

W dramacie można wyróżnić wątki:

patriotyczny - walki Polaków

mesjanistyczny - porównanie narodu polskiego do Chrystusa, Polska musi cierpieć, aby zbawić Europę

społeczny - przedstawienie podziału społeczeństwa

buntu jednostki - Konrad buntuje się przeciwko cierpieniu ojczyzny

Martyrologia narodu polskiego

"Dziady cz. III" dedykowane są "narodowej sprawy męczennikom". W przedmowie Mickiewicz zaznaczył, że cierpienie jest nieodłącznie związane z Polską - mit mesjanizmu. Męczeństwo narodu polskiego zostało przedstawione w dramacie w różnych kontekstach.

W "Scenie więziennej" opowiada się o Janie Sobolewskim, który widział, jak wysyłano Polaków na Sybir. Widział warunki przewozu oraz sposób traktowania Polaków przez rosyjskich żołnierzy.

W "Salonie warszawskim" przedstawiono historię Cichowskiego, który został uznany za zaginionego, a był przez wiele lat więziony i poddawany okrutnym torturom. Kiedy powrócił do rodzinnego domu, był zupełnie innym człowiekiem, stracił pamięć i dawną chęć życia. Opozycją do losów Cichowskiego jest sielankowe życie arystokratycznej elity.

W scenie "Bal u senatora" opowiada się historię pani Rollinson, która cierpi po stracie ukochanego syna. Przybywa na bal senatora i prosi go o zainteresowanie się sprawą syna. Senator fałszywie obiecuje pomóc kobiecie. W efekcie młody Rollinson zostaje "zmuszony" do popełnienia samobójstwa.

Wielka improwizacja

Wielka improwizacja to monolog Konrada - wybuch sił imaginacji bohatera. To wyraz pychy Konrada, który przed niczym się nie cofa i wygłasza swoje poglądy na temat świata, poezji, Boga, narodu i sprawiedliwości. Konrad jest najwyższym z poetów, chce, aby słuchał go naród. Nazywa siebie mistrzem i gardzi innymi prorokami, mędrcami i poetami. Tylko on jest godny tych tytułów. Konrad prosi Boga, aby oddał mu "rząd dusz". Bóg nie pomógł Polakom w potrzebie, dlatego chce to zrobić Konrad, który utożsamia się z narodem i jego cierpieniem. - "Nazywam się Milijon - bo za miliony kocham i cierpię katusze" - mówi. Z każdym słowem bohater posuwa się coraz dalej, nie prosi już Stwórcy, a rozkazuje mu. Stawia siebie na równi z Bogiem, sądzi, że Go przewyższa.

Bóg nie odpowiada na słowa Konrada, co wzbudza w bohaterze coraz większą złość. Bohater chce wygłosić największe bluźnierstwo, że Bóg "nie jest ojcem świata, ale... Carem" , jednak zdanie kończy za niego szatan. Kordian nie wypowiada ostatniego słowa i mdleje.

"Polska Chrystusem narodów" - Widzenie księdza Piotra

Bóg nie odpowiedział na prośby pysznego Konrada. Pokornie zwraca się do Boga ksiądz Piotr, którego Stwórca wysłuchuje i przedstawia mu profetyczną wizję Polski.

W widzeniu ksiądz zobaczył kibitki, które wywożą Polaków na Sybir. Wśród nich dojrzał wyjątkowe dziecko - Mesjasza Zbawiciela. Polska musi cierpieć tak jak Jezus Chrystusa, aby zbawić Europę. Po przejściu drogi krzyżowej, naród Polski zwycięży i będzie sławiony jak Chrystus.

Mickiewicz proponuje w "Dziadach cz. III" bierną postawę wobec walk. Chce uśpić naród, aby przeczekał złe czasy. Odmienną od tego postawę zaprezentował Juliusz Słowacki w "Kordianie", w którym nawołuje do czynnej walki Polaków z wrogiem.