Kubica po treningach: Zwycięstwo? Jeszcze nie jesteśmy gotowi, ale będziemy walczyć
W kwalifikacjach, tak jak w piątek, najszybsze było Ferrari. Dominację włoskiego teamu przerwał tylko na moment Nick Heidfeld z BMW Sauber, który miał najlepszy czas w sobotnim porannym treningu. Ale mało kto brał to pod uwagę, bo wiadomo, że treningi rządzą się swoimi prawami, a przewaga Ferrari nad resztą stawki jest oczywista.
Niewiele brakowało, a Ferrari miałoby dwa bolidy w pierwszej linii, bo bardzo szybki był w kwalifikacjach także Massa, ale drugie miejsce osiągnął Fernando Alonso (Renault), co wprawiło w ekstazę dziesiątki tysięcy fanów Hiszpana na Circuit de Catalunya. Alonso w tym sezonie nie ma wielu szans na dawanie im radości, bo z przeciętnego Renault nie jest w stanie wykrzesać mocy pozwalającej na walkę o podium. Dlatego można się było spodziewać, że jego zespół zrobi wszystko, aby Alonso błyszczał właśnie w kwalifikacjach i tak się stało. Hiszpan - zapewne bardzo leciutkim bolidem - gnał po jak najwyższe miejsce i ostatecznie lepszy czas wykręcił tylko Raikkonen. - Nie oczekiwaliśmy tak wysokiej pozycji. I to nie tylko w tym wyścigu, ale w ogóle w całym sezonie - mówił szczęśliwy Alonso. Co jest jego celem w wyścigu? - Siódme miejsce - realistycznie ocenił swoje szanse Hiszpan.
Kubica był tuż za czołówką i biorąc pod uwagę, że Alonso sam przewiduje swoje wypadnięcie z czołówki, Polak jest pierwszym kandydatem do wdarcia się na podium. Kubica, co najważniejsze, wyprzedził oba McLareny, z którymi BMW Sauber będzie prawdopodobnie rywalizować o drugie miejsce w klasyfikacji zespołów. Oczywiście nie wiadomo ile paliwa w baku mieli kierowcy, ale z czasów drugiej sesji można wywnioskować, że była to podobna ilość. W drugiej sesji kwalifikacji Kubica był szybszy od Hamiltona o 0,23 sekundy, w trzeciej - o 0,3.
Dość dalekie miejsce zajął Heidfeld, który do wyścigu wystartuje dopiero z 9. pozycji. Do czołówki będzie mu przebić się bardzo trudno.
Początek kwalifikacji przebiegał zgodnie z planem - w pierwszej sesji kierowcy BMW Sauber jak zwykle wyjechali na tor jako jedni z ostatnich. Kubica ruszył z garażu osiem i pół minuty przed jej końcem. Już po pierwszym pomiarowym kółku wskoczył na czwarte miejsce, potem awansował na drugie, ale ostatecznie miał szósty czas w tej sesji. Przed nim byli Raikkonen, Jarno Trulli (Toyota), Alonso, Hamilton i Nelson Piquet (Renault).
W walce o awans do pierwszej dziesiątki Kubica wyjechał na tor jako ostatni - siedem i pół minuty przed końcem. Pojechał bardzo szybko - czas pierwszego okrążenia dał mu pierwsze miejsce w tabeli. Polak z wynikiem 1:20,597 minuty był pewny awansu do trzeciej sesji, więc w końcówce, kiedy o ułamki sekund walczyło większość kierowców, w ogóle nie wyjechał z garażu (podobnie zrobił Raikkonen). Ostatecznie Polaka wyprzedził tylko Massa.
O wspomniane 0,2 sekundy wolniejsi od Kubicy byli kierowcy McLarena, co może, ale nie musi, być wyznacznikiem możliwości obu zespołów. Druga sesja często mówi o nich wiele, bo zespoły przeważnie nie zawracają sobie głowy strategią i kierowcy zbliżają się do limitu szybkości. Hamilton, który w drugiej sesji był dopiero siódmy miał w niej niewielkie problemy ze ślizgającym się bolidem. Tak samo było zresztą podczas piątkowych treningów.
Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, to Raikkonen może być pewny wygranej. Pole position na Circuit de Catalunya oznacza praktycznie zwycięstwo w wyścigu - tak było w poprzednich siedmiu sezonach, kiedy wygrywali Massa, Alonso, Raikkonen i czterokrotnie Michael Schumacher. Ostatnim kierowcą, który wygrał wyścig nie startując z pierwszego miejsca, był Mika Hakkinen - w 2000 roku Fin na starcie był drugi.
Kubica będzie walczył o podium i ma na nie sporą szansę, bo Alonso prawdopodobnie w wyścigu nie będzie już tak mocny jak w kwalifikacjach. Jeśli chodzi o miejsce na podium, to historia wyścigów pod Barceloną pokazuje, że trudno się na nie przebić z dalszego miejsca na starcie. W XXI wieku tylko trzy razy zdarzyło się, że w pierwszej trójce na mecie znalazł się ktoś spoza czołowej piątki w kwalifikacjach - w 2002 roku udało się do Davidowi Couthardowi, a rok wcześniej Juanowi Pablo Montoyi i Jacquesowi Villeneuve'owi. Dlatego czwarte miejsce Kubicy to bardzo dobra pozycja do ataku czołówki.
Na Ciruit de Catalunya jest ciepło, wręcz gorąco, bo na niebie nie ma ani jednej chmurki. Na trybunach coraz więcej kibiców, a także polskich flag. Przy prostej start-meta centralne miejsce zajmuje oczywiście napis "Kubica mistrzem. Ty masz moje poparcie". Ale na Circuit de Catalunya dominują kolory niebieski i żółty. Z kilku powodów: po pierwsze to właśnie te barwy zdobiły mistrzowskie bolidy i kierowców Renault w latach 2005-06, kiedy Alonso zdobywał dla francuskiego zespołu mistrzostwo świata. Wielu kibiców wciąż ubiera się właśnie w koszulki tego koloru. Po drugie: żółty krzyż na niebieskim tle to flaga Asturii, czyli regionu, z którego pochodzi Alonso. Jego krajanie paradują na Circuit de Catalunya przeważnie wymachują właśnie takimi flagami zamiast hiszpańskich. Po trzecie: niebiesko-żółte reklamy ma Telefonica, która jest głównym sponsorem Grand Prix Hiszpanii. I wreszcie po czwarte: niebiesko-żółte elementy dominują na kasku Alonso.
Kubica i Alonso czyli przyjaciele z paddocku