Rijkaard: "Manchester nie jest faworytem"

Selekcjoner jedenastki z Katalonii nie uważa, żeby Manchester United uchodził za faworyta w środowym półfinale Ligi Mistrzów. Jego zdaniem, kiedy dochodzi do konfrontacji takich drużyn jak Barcelona i Manchester wszystko może się wydarzyć i bez sensu jest szukanie faworyta rywalizacji.

Zdaniem Franka Rijkaarda Barcelona nie staje z półfinałowe szranki jako drużyna słabsza, czy gorsza.

"Muszę zaakceptować, że wszyscy upatrują w Manchesterze faworyta. Jednak nie widzę tego w ten sposób. Nie można mówić o faworycie w meczu takim jak ten i będziemy musieli poczekać z takimi osądami, aż piłkarze spotkają się boisku" - powiedział trener Barcelony.

"Dla nas, jest spełnieniem marzeń, że możemy zagrać w półfinale i jesteśmy mocno zmotywowani. Czujemy respekt przed przeciwnikiem, ale jesteśmy zdeterminowani żeby wygrać. To bardzo ważny mecz, ponieważ mamy szansę, aby zapisać się w historii klubu" - dodał Rijkaard.

Obie drużyny pozostają niepokonane w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, ale Barcelona nie wygrała żadnego z ostatnich trzech meczy, jakie toczyła na własnym boisku z angielskimi klubami.

"Jeżeli patrzycie na zawodników Barcy i Manchesteru, to wielu z nich ma umiejętności, żeby przesądzić o losach spotkania" - zwrócił uwagę Holender.

"Mówiąc o Manchesterze, trzeba zauważyć, że są w stanie grać piłkę w wydaniu angielskim, a oprócz tego wielu jej zawodników, świetnie radzi sobie ze stylem futbolu charakterystycznym dla reszty Europy" - przestrzega Rijkaard.

Dodatkowym smaczkiem, towarzyszącym pojedynkowi gigantów, jest możliwość zobaczenia jak w bezpośredniej konfrontacji wypadną dwaj chyba z największym polotem grający ostatnio piłkarze: Cristiano Ronaldo i Lionel Messi.

As Barcelony próbuje ostudzić nieco zapał kibiców, którzy jego pojedynek z Portugalczykiem uważają ze niemal tak ważny, jak sam mecz.

"To spotkanie pomiędzy dwoma wielkimi drużynami, a nie dwoma zawodnikami" - mówi 20-letni Argentyńczyk.

"Jeżeli zamierzamy wygrać mecz, to jedenastu zawodników będzie musiało zagrać dobrze, a nie tylko dwóch. Nie jestem zaangażowany w jakikolwiek indywidualny pojedynek. Będę starał się wypaść jak najlepiej, dla mojej drużyny" - zapowiada Messi.

Argentyńczyk przyznał, że Barcelona zaprzepaściła już właściwie szanse na tytuł mistrza Hiszpanii remisując bezbramkowo z Espanyolem. Wierzy jednak, że w Lidze Mistrzów będzie inaczej.

"To jest Liga Mistrzów i wszystko tu jest kompletnie inne. Wierzymy w siebie i myślimy, że jesteśmy w stanie awansować do finału" - mówi młody reprezentant Argentyny.

Messi, który stracił szansę na udział w półfinałe Ligi Mistrzów w 2006 roku z powodu kontuzji, wystąpił tylko dwukrotnie i to jako zmiennik, od momentu, kiedy powrócił do gry po sześciu tygodniach przerwy. Jednak Argentyńczyk przekonuje, że będzie w stanie zagrać pełne 90 minut, przeciwko drużynie Alexa Fergusona.

"Jestem gotowy i przygotowany do gry. To bardzo ważny mecz, ale czuje się świetnie i nie ma mowy o żadnej presji. Jest wręcz przeciwnie" - chwali się Messi.

Rijkaard zapowiada, że decyzja, czy Deco i Henry wystąpią przeciwko Manchesterowi będzie zależeć głównie od ich postawy na treningach. Przeciwko Manchesterowi nie wystąpi kontuzjowany podobno Ronaldinho i zawieszony za kartki Puyol.

Liga Mistrzów w BetClick.com. Darmowa rejestracja, oferta bez ryzyka. Sprawdź szczegóły tutaj - reklama

Kto wypadnie lepiej w półfinale LM?