Echa absurdów funkcjonowania PZPN w końcu dotarły do najwyższych stanowisk w państwie. Oznacza to, że gorzej być nie może. Już nie raz było tak, że PZPN nie wie, co może zrobić w ramach własnego statutu, a prezes Listkiewicz często wspominał, że związkowe przepisy wiążą mu ręce. Z pomocą szefowi polskiej federacji przyjdzie minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski który mówi: Jako minister sprawiedliwości przyjrzę się statutowi PZPN. Dla mnie dziwna jest sprawa, że tak długo nie może dojść do zjazdu sprawozdawczo-wyborczego, który mógłby wybrać nowe władze. Ostatnio słyszałem o terminie grudniowym, dlatego chcę sprawdzić, czy rzeczywiście nie da się wcześniej.
- Chcemy zmienić kodeks karny, w części dotyczącej zakazu sprawowania jakichkolwiek funkcji w sporcie. A mianowicie wydłużyć okres zawieszenia działalności z 10 do 15 lat. Oczywiście niezależnie od głównego wyroku stosowanoby karę pozbawienia wolności, jej ograniczenia bądź karę grzywny. W przypadku recydywy chcemy wprowadzić zakaz dożywotniej działalności w sporcie - mówi Ćwiąkalski
Członek gabinetu premiera Tuska odniósł się także do sprawy zatrzymanego niedawno Trenera W. Do ministra zupełnie nie trafia tłumaczenie, że kupował mecze, bo chciał zapewnić uczciwe sędziowanie i mówi o nim, że "przekracza granice śmieszności i jest cynizmem".
Ćwiąkalski apeluje także do ludzi, którzy mają coś na sumieniu i mogą sami zgłosić się do prokuratury. Wówczas będą mogli liczyć na łagodniejszy wymiar kary. Nie powinni liczyć, że sprawa ucichnie ponieważ zaangażowano w jej rozwiązanie najlepszych ludzi.