Grzegorz Wysocki

Zlikwidować zasiłki dla bezrobotnych, płacę minimalną, emerytury i wsparcie dla dzieci. Zakazać aborcji i rozwodów. W skrócie: wywrócić stolik. Oto nieoficjalny program Konfederacji ujawniony przez jej głównego wieszcza, Janusza Korwin-Mikkego. W 1990 roku - pisze w felietonie Grzegorz Wysocki.

Zagadka: kto najostrzej rozlicza Giertycha i Kołodziejczaka? Gdzie co i rusz masakruje się Konfederację czy antyukraińską publicystykę Łukasza Warzechy? Wreszcie: komu bardzo doskwiera antysemityzm, hejt i prorosyjskość? Nie uwierzycie. Takie rzeczy tylko w "Gazecie Polskiej". I to nawet w dziale z krzyżówkami.

Otwieram nowy numer prawicowego tygodnika "DoRzeczy", który od lat z zapałem walczy z "terrorem homoimperium" i przecieram oczy ze zdumienia: oto widzę reklamę firmy, która słynie ze wspierania społeczności LGBT+. Oczywiście każda firma może się reklamować, gdzie chce. Ale trudno o bardziej różne stanowiska - pisze w felietonie Grzegorz Wysocki.

To nie jest tylko głupia i błaha awantura o odwołanie jakiejś tam dyskusji. I nie chodzi w niej o sympatię (bądź jej brak) wobec Grzegorza Sroczyńskiego czy innego Marcina Mellera. I wbrew pozorom: to nie jest, a przynajmniej nie powinna być, dyskusja środowiskowa.

Na paskach TVP Info jasny komunikat: "Nienawiść, wulgarność i agresja na marszu Tuska". W Wiadomościach TVP nieco skromniej: "Z nienawiścią na sztandarach". A jak było w rzeczywistości? Prezentujemy subiektywny wybór 100 najlepszych, najmocniejszych i najczęściej występujących haseł z waszych kartonów, transparentów i koszulek z podziałem na kategorie.

Jeśli decydujesz się opisać "człowieka-instytucję", materiał nie może budzić wątpliwości. Gdy miałam już kilkanaście relacji, ludzie zobaczyli, że są w grupie. W pewnym momencie nie nadążałam z oddzwanianiem, umawianiem się na spotkania - mówi nam Katarzyna Włodkowska, autorka głośnego tekstu "W redakcji Andrzeja Skworza. "Odliczam. Aż się rozryczysz i wyjdziesz", opublikowanego w "Gazecie Wyborczej".

Grzegorz Sroczyński napisał ważny tekst o największych toksynach rodzimej polityki. Co do trucizn generalnie zgoda. Zdecydowanie jednak odmawiam przyjęcia antidotum proponowanego przez autora. Odrzucenie polityki to nie żadne rozwiązanie, lecz prosta droga do jeszcze większej katastrofy.

Przeczytałem kilkadziesiąt analiz, opinii, felietonów i artykułów na temat rosnącego poparcia Mentzena i Konfederacji. Od prawa do lewa. Wysłuchałem paru audycji, a nawet obejrzałem kilka wydań Wiadomości! Co odkryłem?

Nie wiemy, czy Jan Paweł II pomoże PiS-owi wygrać wybory. Ale już teraz wiemy, że "papą" doskonale i szczelnie przykrywa się wszelkie afery i poważne problemy. Co więc robić? Pozwólcie, że opowiem wam o ukochanej cioci z Kaszub.