TP SA: Polacy nic nie zyskają, nie powstanie ani jedna dodatkowa linia

Przymusowa separacja funkcjonalna Telekomunikacji Polskiej (TP SA) przez Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) będzie niekorzystna dla rynku telekomunikacyjnego, oceniła spółka w komunikacie prasowym. W poniedziałek rano UKE poinformowało o rozpoczęciu postępowania w sprawie podziału.

"Telekomunikacja Polska podtrzymuje wielokrotnie przedstawiane stanowisko, że ewentualne podjęcie przez UKE decyzji o podziale TP będzie niekorzystne dla rynku i zahamuje inwestycje. W jej wyniku Polacy nic nie zyskają. Nie powstanie ani jedna dodatkowa linia telekomunikacyjna, ani jedno gospodarstwo domowe nie zyska w tym czasie podłączenia do internetu. Doświadczenia brytyjskie pokazują, że reorganizacja TP wydłuży czas na przyłączenie internetu czy rozpatrzenie awarii na rzecz klientów operatorów alternatywnych" - czytamy w komunikacie.

W oświadczeniu podkreślono, że TP SA nie jest zaskoczona decyzją regulatora. "Regulator od wielu miesięcy w mediach zapowiadał taką decyzję i podejmował liczne działania, które miały na celu jej uzasadnienie. Obecnie nastąpiło jedynie medialne apogeum" - czytamy.

Wszczęcie procedury nie oznacza jeszcze decyzji o dokonaniu podziału. W porannych wypowiedziach prezes UKE Anna Streżyńska nie wykluczyła porozumienia z operatorem dominującym.

W ub. tygodniu TP SA zaproponowała UKE plan dobrowolnych działań mających wprowadzić "równoważność dostępu", które miałyby stanowić alternatywę dla przymusowej separacji funkcjonalnej operatora dominującego. Na temat tego planu trwają rozmowy, UKE może je kontynuować równolegle do przygotowań do podziału.

Według Streżyńskiej decyzja nt. dokonania podziału może zostać podjęta pod koniec przyszłego roku.

Kroplewski: Podział poprawi konkurencję

Ekspert Instytutu Sobieskiego Robert Kroplewski uważa, że podział Telekomunikacji Polskiej na część hurtową i detaliczną poprawi konkurencję na rynku telekomunikacyjnym.

Robert Kroplewski w rozmowie z IAR zaznaczył, że jest to bardzo długa i żmudna procedura, która potrwa kilka lat. Ekspert podkreślił, że problemy wynikające z dominującej pozycji Telekomunikacji Polskiej na rynku są spowodowane nienajlepszym sposobem prywatyzacji monopolisty telekomunikacyjnego. Zdaniem Kroplewskiego, Skarb Państwa powinien sprzedać wówczas część detaliczną spółki, a zostawić sobie infrastrukturę.

Rzecznik UKE Jacek Strzałkowski powiedział IAR, że tak zwana separacja nie oznacza, iż w wyniku rozdzielenia zadań powstaną dwie niezależne firmy. W ramach tej samej spółki będzie wydzielony dział zajmujący się hurtową sprzedażą dostępu do infrastruktury. W tym dziale będą pracować zupełnie inni pracownicy, będzie oddzielny system księgowości, system informatyczny i bazy danych. Chodzi o to, aby dział hurtowy w ramach tej samej spółki sprzedawał dostęp do sieci swojemu działowi detalicznemu na tych samych zasadach, jak to robi dla firm zewnętrznych.

Jacek Strzałkowski zaznaczył, że w połowie roku UKE wystąpi do Komisji Europejskiej, która na ten podział musi się zgodzić. Pod koniec przyszłego roku albo na początku 2012 roku będą mogły zapaść pierwsze decyzje dotyczące bezpośrednio Telekomunikacji Polskiej.

UKE twierdzi, że dotychczas stosowane środki regulacyjne wobec TP SA nie odniosły i przypuszczalnie nie odniosą trwałego skutku w postaci zapewnienia skutecznej konkurencji na rynku.