Kontrowersyjna decyzja sądu w sprawie DM WGI

Poszkodowani klienci upadłego Domu Maklerskiego WGI są zbulwersowani decyzją sądu, który w sobotę zwolnił byłych szefów brokera zatrzymanych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Poszkodowani klienci upadłego Domu Maklerskiego WGI są zbulwersowani decyzją sądu, który zwolnił byłych szefów brokera, zatrzymanych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

- To skandal. Ucznia za podrobienie legitymacji aresztuje się na trzy miesiące. A tych, przez których wiele osób straciło oszczędności życia, wypuszcza się za niewielkie poręczenie - żali się "Gazecie" jeden z poszkodowanych.

W ubiegłym tygodniu ABW zatrzymała trzech byłych szefów upadłego DM WGI. Warszawska prokuratura zarzuciła "białym kołnierzykom" przywłaszczenie mienia znacznych rozmiarów na szkodę klientów. Chodzi o kwotę 9 mln zł, 300 tys. dol. i ponad 40 tys. euro. Prokuratura chciała zastosować tymczasowe aresztowanie. Tymczasem sąd w sobotę zwolnił podejrzanych. Zabronił im opuszczania kraju i ustalił poręczenie majątkowa na 100 tys. zł.

- Wyrażamy głębokie zaniepokojenie postanowieniem sądu. Zdumiewa wysokość poręczenia. Straty Grupy 46 przekraczają 13 mln zł, a to zaledwie 3 proc. wszystkich oszukanych klientów. Wszyscy inwestorzy mogli stracić setki milionów - czytamy w liście od Grupy 46.

Byli szefowie WGI zapewniają, że nie zdefraudowali ani złotówki z rachunków klientów.