- Nie rozmawiajmy o tym, bo za 24 minuty muszę wyruszyć do Warszawy, a chciałbym się jeszcze napić herbaty - w ten sposób wiceminister transportu odniósł się wczoraj do sprawy zamieszania wokół struktury właścicielskiej Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, spółki zarządzającej lotniskiem w Pyrzowicach.
"Gazeta" pierwsza napisała, że Skarb Państwa nie chce się zgodzić, by samorząd województwa śląskiego objął w spółce większościowe udziały. Województwo chciało kilka tygodni temu w ramach tzw. aportu wnieść do GTL-u 18 ha działki znajdującej się tuż obok lotniska. Miały tu powstać nowe hangary, zaplecze techniczne oraz baza cargo. Nieoczekiwanie przedstawiciele Węglokoksu i Polskich Portów Lotniczych (mają mniejszościowe udziały w GTL-u) - spółek należących do Skarbu Państwa - zagłosowali przeciwko takiemu rozwiązaniu. - Chciano przeprowadzić tę operację bez strategii, bez planu, bez przygotowania. Wniosek o wniesienie działki aportem został jednak poprawiony i będzie ponownie dyskutowany - uciął wiceminister.
Przy okazji okazało się, że sam jest właścicielem 0,02 akcji GTL-u z czasów, gdy zasiadał we władzach spółki.
Potem były już tylko optymistyczne informacje. Wróbel zapewnił, że droga ekspresowa na lotnisko w Pyrzowicach zostanie wybudowana w terminie, a więc do końca tego roku. - Nic tej inwestycji nie grozi - uspokajał.
Wróbel przestrzegał także, by nie zachłystywać się ciągłym wzrostem liczby pasażerów w Pyrzowicach. Jego zdaniem to naturalny proces, związany z wejściem na rynek tanich linii lotniczych. - Kiedyś liczba pasażerów przestanie rosnąć, a wtedy trzeba będzie zastanowić się, co dalej. Priorytetem jest rozbudowa infrastruktury wokół lotniska, by powstały tam nowe miejsca pracy. Dziś tereny wokół portu to, niestety, pustynia. Trzeba to zmienić - stwierdził.
Pierwszym krokiem ma być pozyskanie funduszy unijnych. Pyrzowice, podobnie jak cztery inne porty regionalne w kraju, będą mogły już niebawem starać się o gigantyczną dotację w wysokości 400 mln euro. - Trzeba jednak dobrze przygotować wnioski - stwierdził wiceminister Wróbel.