Jasiński zastąpił na stanowisku Andrzeja Mikosza, prawnika znanego na rynkach finansowych. Mikosz odszedł z resortu po tym, jak "Rzeczpospolita" napisała, że jego żona pożyczyła 300 tys. dol. biznesmenowi zamieszanemu w niejasne interesy.
Obecny minister to zaufany człowiek prezesa PiS. - Jest niezbyt lotny, ale do bólu lojalny wobec prezesa - mówi poseł PiS z komisji skarbu. - Mikosz kojarzył się prezesowi z "układem".
Jasiński ma układ zwalczać. Mają mu w tym pomóc wskazani przez PiS szefowie spółek skarbu państwa. Na przykład Jaromir Netzel z PZU. Rekomendował go prezydent Kaczyński. Jasiński bronił Netzela nawet wtedy, gdy media opisały, że współpracował z firmą zamieszaną w pranie brudnych pieniędzy. Prezes PiS stwierdził, że nie ma sprawy, bo nikt nie postawił mu zarzutów popełnienia przestępstwa. Na dymisję Mikosza Jarosław Kaczyński naciskał po medialnych zarzutach.
Z punktu widzenia PiS Jasiński ma jeszcze jedną zaletę - w odróżnieniu od Mikosza jest przeciwnikiem prywatyzacji.
Ostatnio Jasiński wstrzymał prywatyzację kieleckiego centrum pneumatyki Prema. Firmę chciał kupić fundusz inwestycyjny należący do kieleckiego biznesmena Michała Sołowowa. Nie chcieli go związkowcy. Agnieszka Dłuska z biura prasowego MSP tłumaczy, że ministerstwo przerwało prywatyzację, bo trwają prace nad nową koncepcją sprzedaży tej firmy. Jednak Robert Kułaga, szef zakładowej "Solidarności", widzi w tym zasługę szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego: - To on przekonał ministra Jasińskiego.
Gosiewski powiedział nam, że ministerstwo sprawdzi, czy pomysł prywatyzacji jest zgodny z prawem i interesem państwa. Grzegorz Banaś, wojewoda świętokrzyski: - Poseł Gosiewski jest ojcem tego sukcesu - podkreśla. Minister Jasiński nie znalazł czasu na rozmowę z "Gazetą".
Według posłów PO, którzy złożyli w Sejmie wniosek o wotum nieufności dla Wojciecha Jasińskiego, sprawa Premy to kolejny argument za odwołaniem ministra skarbu.
Aleksander Grad (PO): - Jasiński robi wszystko, żeby nie prywatyzować. Przychody z prywatyzacji miały wynieść w tym roku 5,5 mld zł. Zrealizowano zaledwie 372 mln zł, to jest niecałe 7 proc. Braki pokrywa się z dywidend od zysków.
Grad przywołuje przykład Zakładów Azotowych w Tarnowie i Kędzierzynie. Za prawie pół miliarda większościowe pakiety akcji kupił niemiecki koncern Petro Carbo Chem. - Minister wprowadził wskazane przez inwestora osoby do rad nadzorczych tych spółek, po czym nieoczekiwanie wystąpił do NIK o kontrolę prywatyzacji, którą sam prowadził przez siedem miesięcy - opowiada poseł PO. - Prywatyzację wstrzymano, choć nawet załoga protestuje.
Opozycja twierdzi, że Jasiński nie panuje nad resortem. Już przeszło miesiąc nie może znaleźć następców wiceministrów Macieja Heydela i Piotra Rozwadowskiego, którzy odpowiadali za górnictwo i energetykę. Podobno na ich rezygnację naciskał Jarosław Kaczyński, bo kojarzyli mu się z poprzednim ministrem Mikoszem. - Jasiński chce kogoś, kto zna się na gospodarce. To nie jest jego najmocniejsza strona. Jeden Szałamacha zna się na robocie - mówi ważny polityk PiS.
W efekcie energetykę i górnictwo przejął najmłodszy wiceminister w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza - 25-letni Michał Krupiński. Doświadczenie zawodowe? Był sekretarzem w Parlamencie Europejskim.
Bezwład w Ministerstwie Skarbu próbuje wykorzystać premier, żeby przejąć kontrolę nad obsadą spółek. Powołał radę, która ma zatwierdzać kandydatów do ich władz. Działa ona niezależnie od Jasińskiego. Odchodzącym od Jasińskiego wiceministrom premier zaproponował, żeby mu doradzali.
Wczoraj na prośbę przedstawiciela skarbu państwa przerwano walne zgromadzenie akcjonariuszy LOT-u. Gdy miał nastąpić wybór członków rady nadzorczej, przedstawiciel resortu poprosił o przerwę do lipca. Nieoficjalnie mówi się, że minister myśli nad kandydatami do rady.
W najbliższym czasie w kilkudziesięciu spółkach skarbu państwa kończą się kadencje rad nadzorczych. Politycy PiS przyznają, że mają problem krótkich ławek. W kolejce ustawia się już Samoobrona.
Walne zgromadzenia akcjonariuszy przerwano również na prośbę przedstawicieli skarbu w KGHM Polska Miedź i PZU. Powód? Minister zastanawiał się nad wysokością dywidendy.
Wiceprezes PiS uważa, że nie ma powodów do zmiany ministra. Twierdzi, że krytykują go ludzie... "układu". - Minister Jasiński przeprowadza zmiany kadrowe w spółkach skarbu państwa - mówi Adam Lipiński. - Są one źle odbierane przez niektóre środowiska. I to właśnie te środowiska krytykują Jasińskiego.