Największe tygodniki opinii zawsze szczyciły się tym, że walczą o czytelnika wyłącznie za pomocą hitów redakcyjnych. Ich bronią są rankingi (np. "Ranking szkół wyższych") i zestawienia (np. "Lista 500 największych firm" czy "Lista najbogatszych") oraz dodatki specjalne (np. "Niezbędnik inteligenta" czy "Kulinarna mapa Polski"). Płyty, książki i mapy tak dobrze znane wydawcom dzienników i miesięczników dla kobiet praktycznie ominęły tygodniki. Czy teraz to się zmieni? Wydawcy nie mówią "nie" i w zaciszu gabinetów zastanawiają się nad obniżką cen.
W marcu - nie licząc "Polityki", której sprzedaż zmalała o 5,8 proc. - pozostali gracze odnotowali dwucyfrowe spadki. Kwiecień był jeszcze trudniejszy. - Właśnie w kwietniu wojna dzienników zaczęła się na dobre, a przed nami są jeszcze wakacje, które zawsze były bardzo trudnym okresem. Myślę, że sprawdzianem będzie jesień - mówi Iwona Zabielska, dyrektor wydawnicza "Przekroju" w Edipresse Polska. Wydawnictwo to poinformowało o zmianie naczelnego "Przekroju" dwa dni po publikacji marcowych danych.
W ciągu ostatnich trzech lat w Polsce zadebiutowały trzy gazety codzienne: "Fakt", "Nowy Dzień" i "Dziennik". Każdej towarzyszyły intensywne kampanie reklamowe oraz loterie, konkursy i gadżety. Jednak najgorsze dla tygodników jest to, że dzienniki zaczęły tanieć. "Fakt" jako pierwszy zbił cenę gazety do złotówki. Tyle samo kosztował "Nowy Dzień" (zamknięty przez Agorę w lutym). W kwietniu pojawił się "Dziennik" w cenie 1,5 zł, a wcześniej cenę do tego poziomu obniżyła "Gazeta Wyborcza". Wyjątkiem pozostaje "Rzeczpospolita", która kosztuje 3 zł. Za tygodniki opinii trzeba zapłacić 4,5 zł. W tej sytuacji czytelnik może odbierać "Politykę", "Newsweek", "Wprost" oraz "Przekrój" jako bardzo drogie produkty i wydawcy o tym wiedzą. - Zastanawiamy się nad obniżeniem ceny, ale na razie jesteśmy dalecy od jakichkolwiek decyzji - usłyszeliśmy od wydawcy jednego z tygodników, który prosił o anonimowość.
- Zmiany cen są możliwe. Na pewno każdy z nas je analizuje i zastanawia się, jaką drogę wybrać - przyznaje Zabielska z Edipresse.
Jacek Czynajtis, szef domu sprzedaży prasy regionalnej Mediatak, podkreśla, że ceny prasy w Polsce są nieproporcjonalnie wysokie w stosunku do zarobków czytelników. Na Wyspach Brytyjskich codzienne wydanie takich dzienników jak "Independent" czy "The Guardian" kosztuje od 70 pensów, podczas gdy pensja barmana imigranta w Londynie kształtuje się na poziomie 800-900 funtów miesięcznie. - Obniżenie ceny może zachęcić czytelników do częstszego sięgania po tytuł, ale w przypadku tygodników może nie przynieść wymiernych korzyści - uważa szef Mediatak. - Tygodnik ukazuje się raz w tygodniu, więc skutek obniżki nie jest odczuwalny dla czytelnika w takim stopniu jak w przypadku dziennika - dodaje Czynajtis. Agnieszka Kowalska z domu mediowego Carat Polska zaznacza, że na rozpętanie wojny cenowej zwykle decyduje się słabszy gracz. - Jeśli to zrobi, inni pójdą w jego ślady - mówi Kowalska.
O ile wydawcy nie wykluczają obniżek cen, o tyle bardzo źle oceniają dodawanie gadżetów. - Czytelnik tygodników wydaje się dość odporny na zabiegi marketingowe niezwiązane z merytoryczną ofertą pisma - mówi Piotr Zmelonek, dyrektor wydawniczy "Polityki". Przekonało się o tym wydawnictwo Edipresse Polska, które dołączało do "Przekroju" m.in. filmy dokumentalne na DVD oraz gry komputerowe. Wydawca jednak szybko zrezygnował z tego pomysłu, gdyż - jak tłumaczy - "nie była to interesująca propozycja dla czytelnika". Jednak z najnowszym numerem "Przekroju" możemy kupić podkoszulek z rysunkami Marka Raczkowskiego. - Seria podkoszulków jest limitowana, poza tym Marek Raczkowski jest związany z naszym magazynem od lat i taki podkoszulek nie jest zwykłym gadżetem - mówi Iwona Zabielska z Edipresse Polska.
- Gadżety kojarzą się z obniżeniem wartości treści. A dodatek tematyczny stanowi jakiś trwały bonus dla czytelnika - podkreśla Anna Piela, dyrektor handlowy AWR Wprost.
W to, że czytelnicy tygodników zaczną regularnie dostawać od swoich pism breloczki czy mapy, wątpią także eksperci. Zdaniem Jacka Czynajtisa z Mediatak prezenty mogą pomóc dotrzeć do kogoś, kto wcześniej nie sięgał po tytuł. - Gadżet w tygodniku może pomóc przy takim szumie promocyjnym, jaki wytwarzają dzienniki. I od czasu do czasu ktoś może się o to pokusić. Myślę jednak, że dłuższa wojna na gadżety między tygodnikami nam nie grozi - mówi Czynajtis.
- To nie pasuje do wizerunku poważnych opiniotwórczych magazynów. Spodziewam się natomiast częstszych dodatków tematycznych i sezonowych, poświęconych elektronice czy aktywnemu wypoczynkowi, które mają przyciągnąć reklamodawców z poszczególnych branż - uważa Agnieszka Kowalska z Carat Polska.
Zdaniem Zmelonka spadków sprzedaży tygodników nie da się odwrócić ani obniżką cen, ani gadżetami. - Rywalizujemy o czas wolny czytelnika, o który walczy coraz więcej mediów - przekonuje dyrektor wydawniczy "Polityki".
Jednym z tych mediów niewątpliwie jest internet, któremu młodsi czytelnicy poświęcają nieporównanie więcej czasu niż prasie. Dlatego wydawcy tygodników zaczynają eksperymentować z siecią. Jako pierwsi blogi zaczęli pisać publicyści "Newsweeka". Duże znaczenie - zdaniem Krzysztofa Urbanowicza, szefa firmy Mediapolis i autora blogu o branży medialnej - miało uruchomienie blogów przez "Politykę". - To najbardziej konserwatywne pismo w swoim segmencie i jego nowa inicjatywa była poważnym sygnałem dla innych wydawców. Teraz patrzą oni na blogosferę coraz poważniej - uważa Urbanowicz. Serwis internetowy "Wprost" jest na razie dość archaiczny. Tygodnik nie ma własnych blogów, ale na swoich łamach promuje internetowy dziennik Igora Jankego, który dołączył do "Wprost" 1 maja, ale własnego bloga prowadził już wcześniej. Jeszcze skromniejszą stronę ma "Przekrój", który publikuje na niej regularne felietony m.in. Kazimierza Kutza czy Bartka Chacińskiego.
Prawdopodobnie już niedługo swoją swoją obecność w sieci poważnie poszerzy "Newsweek Polska". Jak poinformowała "Gazeta Prawna", wydający tygodnik Axel Springer Polska pracuje nad dużym projektem internetowym. - Z tego, co słyszałem, Axel Springer chce powalczyć o rynek reklamowy w internecie i rzucić rękawicę polskim portalom - mówi Urbanowicz.
Michał Fijoł, rzecznik zarządu Axel Springer Polska, nie chciał komentować tych informacji. - Potwierdzam, że pracujemy na serwisem Dziennik.pl - mówi Fijoł.