Putin: niech Zachód płaci za gaz dla Ukrainy

Prezydent Rosji Władimir Putin wezwał Zachód, by płacił za pomarańczową rewolucję na Ukrainie i utrzymanie cen gazu na poziomie niższym niż za Zachodzie.

Prezydent Rosji Władimir Putin wezwał Zachód, by płacił za pomarańczową rewolucję na Ukrainie i utrzymanie cen gazu na poziomie niższym niż za Zachodzie.

Od lipca ceny gazu dla Ukrainy powinny wzrosnąć ponad obecne 95 dolarów za 1000 m sześc. - zapowiadają od kilku tygodni przedstawiciele Gazpromu. Ta podwyżka może doprowadzić do nowego konfliktu gazowego Rosji z Ukrainą. W ironicznej wypowiedzi, która wydaje się wyprzedzać ten konflikt, Władimir Putin wezwał Zachód, by z własnej kieszeni dopłacił Rosji do droższego gazu dla Ukrainy.

- Nasi zachodni przyjaciele wsparli pomarańczowe wydarzenia na Ukrainie i to, co tam się teraz dzieje. Wszyscy widzimy, że jest tam wiele problemów, i jeśli chcecie to wspierać, to zapłaćcie za to. Dlaczego Rosja ma za to płacić? Dlaczego konsumenci w Niemczech mają płacić 250 dolarów, a na Ukrainie 50 dolarów? Jeśli chcecie zrobić im prezent, to wyciągnijcie te pieniądze z kieszeni waszych podatników i zapłaćcie. Nie mamy nic przeciw temu - mówił Putin na spotkaniu z dziennikarzami państw grupy G8, do której należy siedem najbardziej rozwiniętych państw i Rosja.

Jak widać, prezydent Rosji zapomniał, że od początku roku ceny gazu dla Ukrainy wynoszą 95 dolarów, a Kijów, tak jak inne państwa Europy Zachodniej, nie może sprowadzać taniego gazu z Azji. Nie powala na to Gazprom, który jest właścicielem gazociągów między państwami Azji i Ukrainą.

Z monopolu Gazpromu na eksport i tranzyt gazu przez Rosję Moskwa nie chce rezygnować. Putin stwierdził, że zezwolenie zachodnim inwestorom na eksploatację złóż gazu w Rosji i tranzyt gazu byłoby "jednostronną decyzją" Rosji. - Jednostronnych decyzji nie będzie. Nasze systemy energetyczne zostały stworzone za rosyjskie środki, a złoża są własnością rosyjskiego narodu - podkreślił Putin. Prezydent Rosji twierdził, że jego państwo jest rzetelnym dostawcą i przez 40 lat "nawet na godzinę" nie wstrzymało dostaw gazu do Europy. - To sposób walki konkurencyjnej - ocenił Putin sam fakt zastanawiania się na Zachodzie, czy Rosja jest rzetelnym dostawcą.