Na Sachalinie powstaje największa w świecie fabryka gazu skroplonego. Surowiec popłynie przez Pacyfik, głównie do USA i Japonii - kluczowego sojusznika Ameryki w Azji. Miliardy dolarów na eksploatację wielkich złóż na Sachalinie wydały ExxonMobile i Shell. Teraz mogą utracić kontrolę nad złożami. W czwartek rosyjskie ministerstwo zasobów naturalnych stwierdziło, że Akademia Nauk jest za przejęciem przez państwo 51 proc. udziałów w złożach Sachalinu. Ministerstwo podkreśla, że nie jest to oficjalne stanowisko rządu, ale dodaje, że pomysł ma sens. Gdyby Moskwa przejęła Sachalin, Gazprom miałby swobodę w wyznaczaniu cen i wielkości dostaw do USA.
Podobną politykę strachu Gazprom szykuje też w przypadku złóż Sztokman na Morzu Barentsa. Stąd skroplony gaz ma płynąć do USA przez Atlantyk. O udział w eksploatacji złóż zabiegają wielkie amerykańskie koncerny Chevron i ConocoPhillips. Gazprom przewleka wybór partnerów. W środę ogłosił, że przyspieszył rozmowy z firmami British Gas i Sempra o handlu gazem ze Sztokmana w USA. Gazprom podkreśla, że te firmy nie chcą udziału w złożach. W ten sposób sugeruje, że Rosjanom nie trzeba gigantów energetyki USA do podboju tamtejszego rynku arktycznym gazem.