Za przejęcie firmy Euronext, która zarządza giełdami w Paryżu, Brukseli, Amsterdamie, Lizbonie i Londynie, Amerykanie gotowi są zapłacić ponad 10 miliardów dolarów.
Autorzy artykułu zwracają uwagę, że jakkolwiek międzynarodowe fuzje instytucji finansowych jak np. banki na trwałe wpisały się w krajobraz ekonomii ostatnich lat, giełdy pozostawały w większości przypadków przedsięwzięciami narodowymi.
Zdaniem dziennikarzy "NYT" transakcja może przyciągnąć falę inwestorów do firm notowanych na połączonych giełdach, zwiększając obroty i zmniejszając koszty działalności dużych graczy jak fundusze inwestycyjne.
Oczywiście na drodze do zawarcia transakcji stoją potencjalne trudności, jak konieczność uzyskania zgody akcjonariuszy i spełnienia wymogów prawnych, którym podobne przejęcia podlegają w niektórych z krajów dotkniętych przygotowywaną fuzją.
Cytowani przez gazetę komentatorzy wyrażają jednak optymizm: - Ta pierwsza prawdziwie transatlantycka fuzja giełd daje inwestorom możliwość handlu papierami wartościowymi na prawdziwie światową skalę. Obracania akcjami firm amerykańskich i europejskich w jednolitym środowisku - komentuje Michael Pagano, profesor finansów na Villanova University.
Jeżeli transakcja dojdzie do skutku, wartość akcji notowanych na nowej, gigantycznej giełdzie wyniesie 27 bilionów dolarów. Nowa giełda obracałaby akcjami przez 22 godziny na dobę.
