Kłopoty paliwowe Iranu

Iran - czwarty co do wielkości eksporter ropy - wprowadzi od września racjonowanie benzyny - zapowiedział prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad. Oświadczenie może spowodować dalszy wzrost cen ropy naftowej.

Mimo że Iran należy do największych światowych producentów ropy (dzienne wydobycie sięga 3,7 mln baryłek), to importuje gotowe paliwa. Irańskie rafinerie nie są bowiem w stanie pokryć krajowego zapotrzebowania na benzynę i olej napędowy. Analitycy szacują, że z tego powodu aż trzecia część gotowych paliw musi być importowana.

Do tej pory Teheran sprowadzał gotowe wyroby petrochemiczne z innych krajów regionu - głównie z Arabii Saudyjskiej oraz Bahrajnu. Wydatki na ten cel były zapisane w budżecie. Tyle że w tym roku (zaczął się on zgodnie z kalendarzem muzułmańskim w marcu) na zakup benzyny zarezerwowano zbyt małą kwotę. Pieniędzy na import na dotychczasową skalę wystarczy zaledwie na pół roku. Prezydent kraju zapowiedział więc, że już od września potrzebne będzie wprowadzenie jakiejś formy racjonowania paliwa.

Analitycy spodziewają się, że informacja z Iranu ponownie może doprowadzić ceny ropy do rekordowych poziomów. Wczoraj za baryłkę surowca płacono w Londynie 73 dol., o jednego dolara mniej niż podczas rekordowej sesji w czwartek.

Niektórzy specjaliści obawiają się też, że racjonowanie paliw może być także elementem przygotowania się Iranu do wojny. Wciąż bowiem narasta konflikt wokół irańskiego programu atomowego. USA oraz Unia Europejska obawiają się, że Iran pod płaszczykiem badań nad energetyką atomową chce wyprodukować broń jądrową.