Doradcy finansowi podbijają Polskę

Niezależne sieci doradców finansowych mają coraz więcej klientów. W tym roku zamierzają zebrać od nich przynajmniej miliard złotych oszczędności!

Firmy zajmujące się doradzaniem w sprawach finansów osobistych takie jak np. Expander czy Open Finance jeszcze do niedawna skupiały się tylko na przynoszącym szybkie zyski pośrednictwie kredytowym. Konkurencja na rynku kredytów sprawiła, że brokerzy coraz chętniej doradzają klientom nie tylko, w którym banku zaciągnąć kredyt, ale i jak najlepiej zainwestować oszczędności. Podobnie jak w przypadku kredytów doradcy dają klientom do wyboru produkty wielu grup finansowych.

W ubiegłym roku największy niezależny broker - Expander - pomógł klientom zainwestować 50 mln zł. W pierwszym kwartale tego roku dołożył do tego kolejne 26 mln zł. Z kolei Open Finance chwali się, że od stycznia do marca klienci powierzyli jego doradcom 56 mln zł oszczędności. To wciąż kropla w morzu w porównaniu z wartością udzielonych przez te firmy kredytów - łącznie ponad 2 mld zł w 2005 roku.

Ale Maciej Kossowski z Expandera nie ukrywa, że w tym roku firma chce mocniej postawić na inwestycje i zebrać od klientów co najmniej 150 mln zł oszczędności. Open Finance planuje dorzucić do tego przynajmniej 110 mln zł. Jednak wszystkich brokerów przebiła wczoraj sieć Xelion, która podała, że w ostatnim roku zebrała od klientów aż 350 mln zł oszczędności. Z tego aż 130 mln zł to "urobek" od początku 2006 r. Klienci Xeliona powierzyli mu w pierwszym kwartale tyle, ile Expander i Open Finance planują na cały rok!

Xelion, który jest częścią włoskiego holdingu UniCredito (ma on w Polsce m.in. Bank Pekao oraz fundusze inwestycyjne Pioneer) zatrudnia 160 doradców. Firma skupia się na zarządzaniu pieniędzmi osób, którzy mają powyżej 100 tys. zł oszczędności. W odróżnieniu od konkurentów od początku stawiał na inwestycje, a nie na kredyty.

Prezes Xeliona Adam Niewiński na wczorajszej konferencji prasowej oświadczył, że firma chce do końca roku zwiększyć liczbę doradców do 250 i co najmniej podwoić wartość zarządzanych aktywów. - W ostatnich trzech miesiącach pozyskujemy od klientów po 50 mln zł miesięcznie. Chcemy utrzymać to tempo - pochwalił się Niewiński. Prezes Xeliona wyliczył, że przeciętny doradca pozyskuje miesięcznie 313 tys. zł. To prawie tyle, ile jego włoski odpowiednik, choć tam ludzie więcej zarabiają i mają wyższe oszczędności.

Jeśli sprawdzą się prognozy brokerów, w tym roku Polacy mogą przekazać w ręce niezależnych doradców nawet miliard złotych oszczędności. Tym bardziej że obok już istniejących firm o względy klientów będą też walczyły nowe, jak np. Golden Egg.

Ów miliard to stosunkowo niewiele w stosunku do samodzielnych inwestycji - do funduszy inwestycyjnych w każdym miesiącu wpływa przecież 3-4 mld zł nowych pieniędzy. Ale specjaliści twierdzą, że Polacy będą coraz więcej pieniędzy powierzali niezależnym doradcom, a mniej inwestowali samodzielnie.

Firmy takie jak np. Xelion zrobiły już furorę w całej Europie. Z szacunków Europejskiej Federacji Doradców i Pośredników Finansowych wynika, że doradztwem finansowym zajmuje się na Starym Kontynencie przynajmniej 26 tys. firm. W samych tylko Niemczech pracuje ponad 100 tys. doradców Największa tego typu firma DVAG ma 4 mln klientów. Kilku zachodnich potentatów myśli zresztą o ekspansji w Polsce.

W naszym kraju - na razie na niewielką skalę - działa niemiecki gigant AWD. Nieoficjalne informacje mówią, że do wejścia do Polski przymierza się brytyjska sieć MLP. - Największy problem dla debiutantów stanowi brak wykwalifikowanych doradców. Nie można ich przywieźć z Niemiec czy Wielkiej Brytanii, trzeba wykształcić na miejscu. A to wymaga czasu i pieniędzy - mówi Michał Macierzyński, analityk portalu finansowego Bankier.pl.