Jej dyrektor Nick Witney ma o tym dziś rozmawiać podczas swojej wizyty w Warszawie. Spotka się z ministrem obrony Radosławem Sikorskim.
Szef Agencji Obrony chce przekonać Polskę, by zgodziła się na udział w otwarciu unijnego rynku zbrojeniowego. Ma argumentować, że to wielka szansa dla producentów.
"Chodzi o zamówienia obronne warte jakieś 40 miliardów euro. Już wkrótce będą ogólnie znane - powstanie strona internetowa i każda firma będzie mogła ubiegać się o kontrakt na wspólnym, europejskim rynku". Do tej pory dostawy dla wojska w każdym państwie przypadały firmom krajowym, bez względu na cenę. Otwarcie rynku zbrojeniowego ma to zmienić.
Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że polskie lobby zbrojeniowe jest niechętne, bo obawia się konkurencji silnych firm z innych krajów. Na otwarcie rynku zbrojeniowego zgodziło się 21 państw członkowskich Unii. W grupie wahających się są - oprócz Polski - także Węgry i Hiszpania. W tym przedsięwzięciu nie bierze udziału Dania, która nie jest objęta wspólną politykę obronną.