Po szantażu PiS aneks do paktu stabilizacyjnego

Jarosław Kaczyński powiedział, że podpisany został aneks do paktu stabilizacyjnego. Według poprawki, posłowie trzech ugrupowań nie będą głosować przeciwko żadnej z ustaw określonych w pakcie. Wcześniej posłowie wszystkich partii dowiedzieli się, że prezydent waha się nad rozwiązaniem Sejmu.

W poniedziałek wieczorem w siedzibie Samoobrony odbyło się spotkanie sygnatariuszy paktu satbilizacyjnego. Po wyjściu ze spotkania lider PiS pojechał do pałacu prezydenckiego.

"To jest na pewno ważny krok" - ocenił prezes PiS podpisanie aneksu do paktu stabilizacyjnego. Jak dodał Kaczyński: "poważnym elementem skłaniającym prezydenta do braku wiary" w powodzenie paktu były różnego rodzaju zapowiedzi, że "dywersyjne i awanturnicze propozycje PO zostaną w jakiejś mierze poparte przez naszych partnerów". "To było bardzo niepokojące, a prezydent potraktował to bardzo poważnie" - zaznaczył Kaczyński.

Przed spotkaniem lider PiS powiedział, że przyjechał na spotkanie po to, by nowych wyborów nie było. Kaczyński dodał, że można rządzić jeszcze rok w oparciu o pakt stabilizacyjny.

Zaznaczył natomiast, że w kwestii skrócenia kadencji parlamentu nie chce mówić w imieniu prezydenta. "Wiem, że prezydent tę opcję wyborczą, na skutek tego jak ocenia sytuację, traktuje bardzo poważnie" - podkreślił. Jarosław Kaczyński powiedział jednak, że ma nadzieje, iż przekona prezydenta, żeby nie rozwiązywał Sejmu.

Inny uczestnik spotkania Andrzej Lepper po rozmowie z przewodniczącym Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że nie ma gwarancji, iż prezydent nie skróci kadencji Sejmu.

Roman Giertych powiedział z kolei: "Myślę, że jeśli dobrze rozumiem to porozumienie, kończy ono to zamieszanie." Dodał jednak, że "oczywiście decyzja w tej sprawie należy do pana prezydenta".

O 19.00 rozpoczęło się spotkanie Lecha Kaczyńskiego z marszałkami Sejmu i Senatu . "Marszałkowie przekazali Prezydentowi RP swoje opinie na temat ewentualnego skrócenia kadencji Sejmu".

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz powiedział po spotkaniu z prezydentem Lechem Kaczyńskiem, że prezydent nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie ewentualnego skrócenia kadencji Sejmu. W spotkaniu uczestniczył też marszałek Sejmu Marek Jurek.

Jak dodał Borusewicz, jego opinia co do możliwości wcześniejszego rozwiązania parlamentu przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest negatywna.

Według marszałka Senatu, nie ma podstaw do rozwiązania parlamentu ponieważ są dwie interpretacje co do terminu zakończenia prac w parlamencie nad budżetem.

Około godziny 21.10 prezydent wygłosił orędzie, w którym powiedział, że nie skraca kadencji Sejmu, ponieważ nie ma ku temu przesłanek kiedy sygnatariusze paktu stabilizacyjną gwarantują rządowi większość w parlamencie.

Czy aneks, którego treść ustalono w 20 minut może być dobry dla Polski?