Potężny EFG Eurobank wchodzi do Polski

EFG Eurobank rusza na podbój polskiego rynku. Trzeci co do wielkości grecki bank otworzy swe podwoje w ciągu kilku tygodni. Będzie się nazywał Polbank EFG, chce w Polsce otworzyć aż 200 placówek. Zamierza konkurować głównie o względy niezamożnych klientów

Zapowiedzi wejścia na rynek nowego, potężnego gracza elektryzują bankowców już od kilku miesięcy. Co prawda zachodnich grup bankowych, które planują ekspansję w Polsce, można wymieniać przynajmniej kilkanaście, ale nikt nie zabrał się do pracy tak energicznie jak EFG Eurobank. Grecy od jesieni ubiegłego roku intensywnie "podkupywali" pracowników z innych banków (nieoficjalnie wiadomo, że najwięcej pozyskali z Citibanku). Ogłosili też w greckiej prasie, że chcą otworzyć w Polsce aż 200 placówek w ciągu najbliższych trzech lat. To połowa sieci, którą przez lata budowali tacy potentaci jak BZ WBK, Millennium czy Kredyt Bank.

Plany Greków do tej pory były pilnie strzeżoną tajemnicą. Ale od kilku dni na warszawskiej siedzibie EFG Eurobanku wisi już logo nowego banku - Polbank EFG. To dlatego, że nazwa, pod którą EFG działa w Grecji, jest już w Polsce zajęta przez wrocławski Eurobank. Z naszych informacji wynika, że od kilkunastu dni trwają testy systemów informatycznych. Są gotowe wizerunki kart płatniczych, które bank chce wydawać polskim klientom, projekty ulotek reklamowych. Prawie gotowych jest kilka warszawskich oddziałów banku. Oficjalna inauguracja Polbanku EFG nastąpi najpóźniej na przełomie marca i kwietnia. Nie udało nam się potwierdzić tej informacji w siedzibie greckiego banku.

Bankowcy nie chcą oficjalnie wypowiadać się o planach nowego konkurenta. Ale nikt nie lekceważy Greków. EFG Eurobank jest trzecim co do wielkości bankiem w Grecji. Po trzech kwartałach 2005 r. miał ponad 385 mln euro czystego zysku (równowartość 1,5 mld zł). To tyle, ile w całym 2004 r. wypracowało PKO BP. Grecki Eurobank zdobył 15-proc. rodzimego rynku, kupił banki w Bułgarii, Rumunii i Serbii. Nieoficjalnie jego przedstawiciele mówią, że w Polsce chcieliby zdobyć 3 proc. rynku i pozycję na początku drugiej dziesiątki banków. Aby to zrobić, muszą wydać na inwestycje minimum pół miliarda złotych. Już sam koszt budowy 200 placówek jest wyceniany przez analityków na 170-200 mln zł.

Z przecieków, które docierają na rynek wynika, że strategicznymi produktami Polbanku EFG będą kredyty hipoteczne i karty kredytowe. Bank chce dotrzeć głównie do mniej zamożnych klientów. - To nie jest zły pomysł. O ile bój o średniozamożnych klientów toczą już wszyscy giganci polskiego rynku, o tyle konkurencja w niższych segmentach nie jest jeszcze aż tak zacięta - mówi Artur Szeski, analityk CDM Pekao. Polbank EFG będzie konkurował z Getin Bankiem, wrocławskim Eurobankiem, Dominet Bankiem oraz pośrednikami finansowymi, np. CitiFinancial (należy do Citibanku).

Nieoficjalnie wiadomo, że EFG Eurobank pierwotnie nie zamierzał budować w Polsce banku od zera. Grecy ostrzyli sobie zęby na zakup wrocławskiego Eurobanku, który został wystawiony na sprzedaż w ubiegłym roku, po śmierci jego twórcy Mariusza Łukasiewicza. Eurobank podobał się Grekom nie tylko ze względu na podobny profil działania, ale i nazwę. Ostatecznie wrocławski bank przejęli Francuzi z Societé Generale. A Grecy z konieczności zdecydowali się na budowę nowej marki na naszym rynku.