Gospodarcza fiesta w Brazylii

W ubiegłym tygodniu Brazylia spłaciła przed czasem 15,5 mld dol. zadłużenia wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego. A spłaci jeszcze więcej! W Ameryce Południowej rośnie kolejne mocarstwo gospodarcze

Brazylia, największy kraj Ameryki Południowej, jeszcze trzy lata temu dostała rekordową pożyczkę z Międzynarodowego Funduszu Walutowego - 30,4 mld dol. - by nie zbankrutować. Dziś bije kolejny rekord. Brazylijska spłata 15,5 mld dol. to największa suma, jaką w historii MFW pojedynczy kraj oddał tej instytucji.

Lula straszył, ale...

Prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva zapowiadał na początku swojej kadencji w 2002 r. : Brazylia uwolni się od ekonomicznego kagańca długów, będzie niezależna. Wtedy niewielu mu wierzyło, a większość ekonomistów pukała się w głowę i pokazywała na rosnący dług zagraniczny, spadająca wartość reala i inwestorów zagranicznych, którzy poważnie zastanawiali się nad tym, czy lokować pieniądze nad Amazonką. Tym bardziej że Lula - były związkowiec - jeszcze zanim został prezydentem, nie stronił od populizmu i zapowiadał nawet zawieszenie obsługi długów zagranicznych. Jednak już w końcówce kampanii prezydenckiej, kiedy MFW przyznał Brazylii rekordową pożyczkę, Lula złagodniał i obiecał dotrzymać wszelkich umów z wierzycielami.

A dziś festiwal brazylijskich rekordów oddłużeniowych trwa. Ostatnie trzy lata w tym kraju to jeden z najbardziej spektakularnych zwrotów w światowej gospodarce ostatnich lat - kariera od zadłużonego pariasa międzynarodowych rynków finansowych, do jednej z najprężniejszych gospodarek Ameryki Łacińskiej.

Kiedy w czwartek brazylijski minister finansów Antonio Palocci ogłosił publicznie, że Brazylii uda się do końca miesiąca spłacić 15,5 mld dol. zadłużenia wobec MFW, choć pożyczka miała być oddana dopiero pod koniec 2007 r., inwestorzy przecierali oczy ze zdumienia.

- Przyzwyczailiśmy się, że kraje Ameryki Południowej nas zaskakują, ale nie w taki sposób. Chociaż Brazylijczycy już od początku roku dają sygnały, że ich gospodarka jest jak rozpędzona lokomotywa - mówi "Gazecie" analityk agencji ratingowej Fitch. Tempo wzrostu PKB w Brazylii może w tym roku przekroczyć 3,5 proc.

W piątek inwestorzy byli jeszcze bardziej zaskoczeni - Brazylia zapewniła Klub Paryski (skupia kraje-pożyczkodawców), że chce oddać 2,6 mld dol. Też przed czasem!

Udało się dzięki eksportowi

Skąd taki zwrot w gospodarce? Brazylia skorzystała na okresie prosperity w gospodarce światowej i jej surowce rolne i żywność okazały się hitem eksportowym.

Wartość eksportu Brazylii w tym roku ma sięgnąć - jak szacują analitycy - 115 mld dol., a nadwyżka bilansu handlowego przekroczy 42 mld dol. To rekordowe wielkości w największej gospodarce Ameryki Południowej, a eksport żywności to ponad 80 proc. wszystkiego, co Brazylijczycy sprzedają za granicą.

Lawinowo rośnie eksport do krajów Ameryki Południowej: jak zapewnia prezydent Brazylii, jego wartość w tym roku skoczyła aż o 87 proc.! Do Unii i USA Brazylijczycy sprzedali odpowiednio 24 i 20 proc. więcej niż w roku ubiegłym.

Poprawiła się również sytuacja finansów publicznych. Efekty przynosi polityka zaciskania pasa, którą zaordynował trzy lata temu MFW. W tym roku nadwyżka budżetowa Brazylii ma sięgnąć według planu Funduszu 4,25 proc. PKB według planu, ale powinno być jeszcze lepiej, niż przewidywał MFW. Pod koniec listopada nadwyżka na sięgnęła 5,1 proc. PKB, a ekonomiści prognozują, że nie powinna drastycznie spaść.

Czy to oznacza, że dały o sobie znać reformy, które tak szumnie zapowiadał prezydent Lula? - Raczej nie. Naszym zdaniem politycy po prostu nic nie zepsuli podczas okresu prosperity, a aktywność eksportowa dokonała reszty. I mamy mały cud gospodarczy - mówi analityk z Fitcha.

Rynki finansowe doceniły prężny rozwój: w ubiegłym tygodniu różnica w oprocentowaniu obligacji brazylijskich i amerykańskich (miara ryzyka, jakie ponoszą inwestorzy na rynkach wschodzących), spadła do 302 pkt bazowych. To najmniej od ponad dekady i już niedługo różnica może być mniejsza niż 300 pkt bazowych. - To byłoby przejście pewnej bariery psychologicznej, inwestorzy wierzą dziś w Brazylię. W prezydenta Lulę może mniej, ale w eksporterów brazylijskich - na pewno - mówi analityk z Fitcha.

Agencje ratingowe jeszcze w październiku zmieniły nastawienie do ocenę długu Brazylii ze "stabilnego" na "pozytywny". - Poprawa we wskaźnikach wypłacalności Brazylii jest naprawdę godna podziwu, spodziewamy się, że będzie jeszcze lepiej. Co więcej, pomimo silnej waluty, brazylijski eksport radzi sobie doskonale - uważa Roger Scher, szef działu zajmującego się oceną krajów Ameryki łacińskiej w Fitch Ratings.

To dopiero początek?

Jednak ekonomiści nadal nie chcą głośno przyznać, że Brazylia może dołączyć szybko do światowych potęg gospodarczych. Wartość eksportu największej gospodarki Ameryki Południowej jest tylko nieco większa od... wielkości eksportu z Polski! (o ok. 10 mld dol.). Nadal ze 184 mln Brazylijczyków znaczna część (25 proc.) żyje w nędzy - i problemy, i nierówności społeczne hamują rozwój gospodarczy.

Właśnie dlatego Brazylia chce zaistnieć na arenie międzynarodowej politycznie. W Światowej Organizacji Handlu została rzecznikiem krajów rozwijających się i najuboższych. To właśnie minister spraw zagranicznych Brazylii Celso Amorim twardo negocjował zniesienie dopłat eksportowych dla rolników w krajach bogatych na ostatnim szczycie w Hongkongu. Udało mu się to wywalczyć w imieniu najuboższych i rozwijających się - a także w imieniu wielkiego lobby rolnego latyfundystów, które w Brazylii kontroluje znaczną część upraw.

Brazylijczycy chcą również budować gazociąg z Wenezueli do Buenos Aires, który miałby biec przez dżunglę amazońską; mają też w planach wielkie inwestycje infrastrukturalne: chcą budować drogę łączącą Amazonię i Peru, która poprowadzi do Pacyfiku. Mają też w planach połączenie drogowe z Boliwią. Po co? Po to, żeby udrożnić kanały handlu międzynarodowego.

- Nie wiadomo, czy to będzie potęga gospodarcza na miarę Chin. Na razie na pewno nie. Pewne jest natomiast, że w Ameryce Południowej Brazylia odegra kluczową rolę. Przynajmniej w ciągu najbliższych pięciu lat - komentuje specjalista z Fitch.