Wartość indeksu WIG20 złożonego z 20 największych i najbardziej płynnych spółek rośnie nieprzerwanie już od ośmiu sesji. W piątek zyskał 1,7 proc. i to z zapasem wystarczyło, aby wspiąć się na nowy szczyt. Obecnie wynosi on 2581,72 pkt.
Motorami zwyżki były przede wszystkim największe banki i spółki surowcowe. Na fali rekordowo drogiej miedzi najwyższy kurs w historii osiągnął KGHM, który stał się kołem zamachowym WIG20 (waży w nim aż 15 proc.).
Rekord ustanowił także najstarszy i najszerszy indeks giełdowy - WIG (34 480,66 pkt). Inwestorzy kupowali w piątek najchętniej papiery dużych firm, co wskazuje na wzrost aktywności na parkiecie zagranicznego kapitału. Ale rekord poprawił też wskaźnik średnich spółek - MidWIG. Do tej pory "średniaki" są jesiennym przebojem inwestycyjnym.
- Do funduszy inwestujących w naszym regionie w dalszym ciągu płyną pieniądze. Na rynku pierwotnym nie ma znaczącej podaży nowych akcji. Dane o wzroście gospodarki są dobre. To wszystko powoduje, że rynek wtórny rośnie - powiedział nam Mariusz Błachut zarządzający funduszami akcji w Credit Suisse Asset Management w Warszawie.
Dobra koniunktura w Warszawie nie jest wyjątkiem, bo na całym globalnym rynku akcji panuje duży optymizm. W tym tygodniu w Japonii akcje osiągnęły najwyższe notowania od pięciu lat. Na dojrzałych rynkach Europy papiery są najdroższe od blisko czterech lat. Z kolei na giełdzie nowojorskiej indeks Dow Jones zbliża się do poziomu 11 tys. pkt - inwestorzy oswoili się tam z drożejącym kredytem na skutek serii podwyżek stóp procentowych przez bank centralny (Fed). Z kolei w Europie po ostatniej podwyżce stóp przez Europejski Bank Centralny także uspokoiły się obawy o drogi kredyt. Bankierzy zapewnili bowiem, że nie planują serii podwyżek, co mogłoby zdusić wzrost gospodarczy.
Piątkowy rekord na GPW jest sygnałem, że giełda wyszła obronną ręką z wielotygodniowego zamieszania politycznego związanego z wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi. Pomogły w tym korzystne wieści makro głównie dotyczące PKB i eksportu. Wzrost gospodarczy sięgnął w III kw. 3,7 proc., co było powyżej oczekiwań analityków. Daje to szansę na poprawę wyników finansowych spółek i wzmacnia oczekiwania wypłaty sowitych dywidend za 2005 r.
- Widać optymizm na nowych rynkach, zwłaszcza w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, jak i dalszy wzrost napływów do zagranicznych funduszy. W Polsce nie ma jasnych sygnałów co do planów prywatyzacyjnych, więc to bardziej dobra sytuacja za granicą przyczynia się do zwyżek w Warszawie - powiedział agencji Reuters strateg giełdowy w londyńskim CA IB Roger Monson. - Giełda warszawska od dwóch lat zachowywała się gorzej niż węgierska i praska. Ponadto Węgry i Praga mają swoje problemy - Węgry stoją przed problemami makro, a MOL musi sprostać spadającym marżom rafineryjnym. Czeska giełda ma natomiast waluację o 30 proc. wyższą niż warszawska według naszego szacunku P/E - dodał Monson. W piątek indeks giełdy budapeszteńskiej zyskał blisko 2 proc., a praskiej - 0,9 proc.
W tym roku WIG20 poszedł w górę już blisko 32 proc. Najwięcej zyskali inwestorzy stawiający na branżę budowlaną, banki i media. Indeks tego ostatniego sektora osiągnął w piątek najwyższą wartość w historii.