PGNiG płaci coraz drożej za gaz z Azji

Dlaczego Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zdecydowało się kupować gaz z Azji na mniej korzystnych niż dotąd warunkach? Już od października będzie to miało wpływ na wysokość naszych rachunków za gaz.

Od najbliższej soboty o 7,5 proc. rośnie hurtowa cena gazu sprzedawanego przez PGNiG. Podwyżkę spółka tłumaczy wzrostem cen gazu z importu. Jednak Urząd Regulacji Energetyki wskazał jeszcze jeden powód. "Nie bez znaczenia jest również fakt, iż PGNiG S.A. nie zdołało nabyć gazu w ramach tzw. zakupów spotowych na równie korzystnych warunkach na jakich dokonywało tych zakupów do września br." - czytamy w komunikacie URE.

Chodzi o kontrakt na dostawy gazu z Azji Środkowej, jaki PGNiG podpisało 10 sierpnia w Moskwie z zarejestrowaną w Szwajcarii spółką RosUkrEnergo, w której połowę udziałów ma Gazprombank. Do końca 2006 r. od szwajcarskiej spółki polski monopolista gazowy będzie mógł kupić 3,16 mld m sześc. gazu. To gigantyczna ilość, odpowiadająca jednej trzeciej całego rocznego importu gazu do Polski.

Wcześniej gaz z Azji polski monopolista gazowy kupował od zarejestrowanej na Węgrzech spółki Eural Trans Gas. Kontrakt z tą firmą PGNiG podpisało pod koniec października 2003 r. Umowa przewidywała dostawy 1,8 mld m sześc. gazu do połowy 2004 r., z możliwością zwiększania dostaw do końca 2006 r. Z tej możliwości PGNiG chętnie korzystało. Od listopada 2003 r. do końca marca tego roku PGNiG kupiło od Eural prawie 3,9 mld m sześc. surowca. Wiceminister skarbu Stanisław Speczik powiedział w Sejmie, że za ten gaz polski monopolista gazowy płacił o 5 proc. taniej niż za gaz z kontraktu jamalskiego z Gazpromem. Przy obecnych cenach gazu z Rosji dawało to różnicę około 10 dolarów za 1000 m sześc. na korzyść azjatyckiego surowca.

Według URE nowy kontrakt jest mniej korzystny. Od pragnącego zachować anonimowość rozmówcy dowiedzieliśmy się, że za 1000 m sześc. gazu od RosUkrEnergo polski monopolista ma płacić tylko 2 dolary taniej niż za gaz z kontraktu jamalskiego. Rabat procentowy z kontraktu z Eural zastąpiono niedużym rabatem, w stałej kwocie. Informacji tej nie chciał skomentować prezes PGNiG Marek Kossowski na konferencji prasowej w ostatni czwartek. Tymczasem przy takiej różnicy za gaz od RosUkrEnergo PGNiG zapłaci kilkadziesiąt milionów dolarów więcej niż za surowiec od Eural. Dlaczego zatem polski monopolista gazowy nie zdecydował się kontynuować do 2006 r. korzystniejszej umowy z węgierską spółką? Także w tej sprawie nie otrzymaliśmy jasnego komentarza.

Jeszcze korzystniejszy dla PGNiG był kontrakt z sierpnia 2003 r. z zarejestrowaną w USA firmą Sinclair Technologies. Dostarczała ona azjatycki gaz do Polski od jesieni 2001 r. Z niewyjaśnionych powodów w 2003 r. Sinclair nie mógł dostarczyć zamówionego surowca. W efekcie PGNiG musiało szukać nowego dostawcy i podpisało kontrakt z Eural. Swoje straty z powodu niewywiązania się przez Sinclair z kontraktu polski koncern wycenił w prospekcie emisyjnym na 21,16 mln dolarów. Co dziwniejsze, przez dwa lata PGNiG nie wystąpiło do sądu z roszczeniami wobec Sinclair. Biuro prasowe PGNiG poinformowało nas ogólnie, że działania prawne w tej sprawie zlecono zewnętrznej kancelarii radców prawnych i obecnie prowadzone jest "przedsądowe postępowanie administracyjne" w celu odzyskania roszczenia.