Mielec: zakończył się pogrzeb motocyklisty

W Borowej pod Mielcem zakończył się pogrzeb 25-letniego motocyklisty. Na grobie licznie składano biało-czerwone wieńce, niektóre przybrane klubowymi szalikami. Około południa uczestnicy uroczystości pogrzebowych zaczęli się rozjeżdżać do domów. Część kibiców-chuliganów odgraża się jednak, że pójdzie dziś pod komendę policji.

Niektórzy mieszkańcy Mielca zarzucali policji, że jest winna śmierci motocyklisty, który w sobotę po brawurowej jeździe uderzył w eskortowany przez policję autobus wiozący kibiców Stali Mielec po czwartoligowym meczu z Siarką Tarnobrzeg. W niedzielnych zamieszkach udział brało ok. 500 osób; bezpośrednio po zajściach zatrzymano 60 osób; 6 policjantów ma urazy, uszkodzonych zostało 8 radiowozów.

Na dzisiejszą mszę i pogrzeb przyszły setki mieszkańców miasta. Przyjechali kibice z Krakowa, Lublina, Rzeszowa. Wielu miało koszulki z napisami klubów sportowych, którym kibicują: Cracovii i Resovii. Rodzice zmarłego Dawida wynajęli autokary do przewozu uczestników uroczystości pogrzebowych. Wielu przyjechało własnymi autami i busami. Uczestnicy przed pogrzebem zapewniali nas, że ani dziś, ani w najbliższych dniach nie wywołają zamieszek w mieście. - Przez szacunek dla zmarłego - powiedział nam jeden z nich.