Jak się dowiedzieliśmy, w ostatnich dniach w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad panowało wielkie zamieszanie w sprawie budżetu na przyszły rok. Pod koniec lipca Ministerstwo Infrastruktury poinformowało GDDKiA, że na przyszły rok kwota wydatków związanych z budową, modernizacją, utrzymaniem i zarządzeniem siecią dróg krajowych została ustalona wstępnie na blisko 2 mld 156 mln zł. Te pieniądze to niewielka część dochodów z podatku akcyzowego od paliw.
Nieoczekiwanie w sierpniu Ministerstwo Infrastruktury poinformowało GDDKiA, że kwotę wydatków na drogi krajowe należy zmniejszyć prawie o połowę - do 1,1 mld zł. Taka decyzja wywołała zgrozę w Dyrekcji. - To spowodowałoby degradację sieci drogowej i zagrożenie bezpieczeństwa na drogach - tłumaczył nam pragnący zachować anonimowość przedstawiciel GDDKiA. Na bieżące wydatki zabrakłoby 185,7 mln zł, na bieżące utrzymanie i odnowę dróg oraz mostów - prawie 85 mln zł. Co najmniej o dwa lata wydłużyłaby się budowa obwodnicy autostrady Wrocławia, na którą zabrakłoby 150 mln zł.
Z wiceministrem infrastruktury Janem Ryszardem Kurylczykiem, odpowiedzialnym za drogi krajowe i autostrady, nie udało nam się wczoraj porozmawiać o planowanych cięciach. - Prace nad projektem budżetu na 2006 r. nie zostały jeszcze zakończone - powiedziała nam Anna Sobocińska z biura prasowego Ministerstwa Finansów. Ministerstwo Infrastruktury poinformowało nas jednak, że ostatecznie kwota wydatków na drogi krajowe w projekcie budżetu na 2006 r. nie została zmniejszona.
Co spowodowało tak gwałtowne wahania w propozycjach wydatków budżetowych na drogi? Prawdopodobnie związane to było z projektem ustawy o finansowaniu infrastruktury transportu lądowego. Przewiduje ona, że część pieniędzy z akcyzy od paliw zostałaby przekazana kolejom. Szczegóły tych pomysłów nie są znane, chociaż projekt ustawy rząd przyjął na początku sierpnia. Ministerstwo Infrastruktury nie udostępniło nam tekstu projektu, tłumacząc, że nie został jeszcze zatwierdzony przez Rządowe Centrum Legislacji.