Lepiej wciąż wybierać stare numery: 997, 998 lub 999. - Będzie szybciej - mówią służby ratownicze.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekonywało dotychczas, że dzięki ujednoliconemu w całej Europie numerowi 112 dyspozytor z centrum powiadamiania ratunkowego (CPR) natychmiast przejmie zgłoszenie i wyśle pomoc: patrol policji, karetkę albo strażaków. Służby ratownicze zaczną lepiej współpracować, będą szybsze. Dotąd działała tylko proteza systemu - pod 112 można się było dzwonić wyłącznie z komórki. Od 1 września do systemu zostaną włączone telefony stacjonarne.
Tymczasem w wielu miastach wciąż nie ma CPR-ów. W kraju jest ich tylko 80, a np. w całym województwie śląskim tylko dwa - w Gliwicach i Częstochowie. Zdarza się że dyspozytor - przeważnie oficer dyżurny policji - wysłuchuje dokładnego opisu stanu zdrowia, po czym poleca samodzielnie skontaktować się z pogotowiem.
W miastach gdzie CPR-y dopiero powstają, telefon 112 będą obierać najczęściej strażacy. - Nie mamy odpowiedniej aparatury, żeby błyskawicznie przełączyć rozmówcę na pogotowie czy policję. A sekundy mogą ocalić życie - mówi kapitan Sławomir Hetmańczyk z komendy straży pożarnej w Dąbrowie Górniczej.
Wybieranie numerów zaczynających się od "9" zalecają nawet ratownicy z miast, w których centra ratownicze już są. - Nie sprawdzajcie skuteczności nowej usługi, racjonalnie wykorzystujcie numer 112. W naszym centrum mamy tylko dwa aparaty. Wystarczy, że zadzwonią dwie-trzy osoby i linia zostanie zablokowana - tłumaczy Anna Czemerys, rzecznik komendanta straży pożarnej w Płocku. Z podobnymi apelami wystąpili już m.in. rzeczniczka wojewody opolskiego i komendant kieleckiej straży pożarnej.
Marek Gieorgica, rzecznik MSWiA: Taki wymóg postawiła nam Unia. Problem w tym, że wciąż nie weszła w życie ustawa o ratownictwie medycznym, która powołuje centra ratownicze. Nie ma rozwiązań kompleksowych. Nie sądzę jednak, by miało dojść do zamieszania. W każdej chwili strażak bądź policjant będzie mógł połączyć dzwoniącego z odpowiednią służbą.
- Cóż, teraz też nie zawsze można się dodzwonić pod numery zaczynające się od 9. My też sugerujemy, aby to raczej je wybierać. 112 zarezerwujmy dla zdarzeń, co do których nie mamy pewności, kogo wezwać. I dla cudzoziemców. Piszcie o tym, bo szybciej dotrzecie z taką informacją do ludzi niż urzędnicy.
- O to radzę zapytać szefostwo straży pożarnej.