Minister broni korporacji

Czy Senat przywróci korporacjom prawniczym prawo wyłącznego decydowania o dostępie do zawodu adwokata, radcy i notariusza? Okaże się dziś lub jutro

Powrót do korporacyjnych egzaminów na aplikacje i dopuszczających do zawodu - takie m.in. poprawki do uchwalonej w zeszłym miesiącu przez Sejm ustawy wniosła senacka komisja ustawodawcza. Idą one dokładnie w przeciwnym kierunku niż to, co uchwalił Sejm - egzaminy państwowe i szersze zwolnienia z obowiązku odbycia aplikacji. Ma to położyć kres nepotyzmowi przy przyjmowaniu na aplikacje i poszerzyć dostęp do zawodów prawniczych, dzięki czemu usługi prawne miałyby potanieć (dziś tylko ok. 3 proc. osób i firm mających sprawy w sądach reprezentowanych jest przez prawnika).

Wczoraj w Senacie odbyła się debata nad tą ustawą. Stawiły się w komplecie walczące o utrzymanie kontroli nad dostępem do zawodów władze korporacji: adwokackiej, radcowskiej i notarialnej. W imieniu rządu wystąpił minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas, którego projekt - pozostawienia dostępu do zawodu w rękach korporacji - odrzucił Sejm. Minister w kilkunastominutowym przemówieniu wymienił "siedem grzechów" ustawy sejmowej. Główne to: ograniczenie zapisanej w konstytucji samorządności korporacji; produkcja adwokatów, radców i notariuszy ponad potrzeby rynku; nieuzasadnione przekonanie, że wolna konkurencja polepszy jakość i dostępność usług; mit o wyższości egzaminów państwowych nad korporacyjnymi; dopuszczenie do świadczenia porad prawnych prawników niebędących członkami korporacji (dopuszcza to i dziś ustawa o działalności gospodarczej, w oparciu o którą powstało wiele firm).

- Sejm chce dopuścić do świadczenia usług prawnych niedouczonych partaczy - powtarzał wielokrotnie minister Kalwas. Przyznał, że grzech nepotyzmu dotknął korporacje, ale tylko adwokacką. - Za mojej kadencji [był przez dwie kadencje prezesem Krajowej Rady Radców Prawnych - red.] liczba aplikantów radcowskich zwiększyła się dwukrotnie - podkreślił. - Czy angażując się w walkę z tą ustawą, nie cierpi pan na rozdwojenie jaźni? - pytał ministra senator Krzysztof Szydłowski (SdPl). - Czyjego interesu pan broni - wymiaru sprawiedliwości czy korporacji? Czy nie wie pan, że są zmowy cenowe w korporacjach, żeby utrzymać wysokie ceny usług?

Senator Zbigniew Romaszewski (bezpartyjny) postawił wniosek, żeby ustawę przyjąć bez poprawek, bo inaczej może ona przepaść. - Biorąc pod uwagę dotychczasowe postępowanie sejmowych komisji [po dwóch latach prac nad poselskim projektem przewidującym otwarcie korporacji komisje zamieniły go nagle na rządowy - ministra Kalwasa; Sejm przyjął jednak projekt poselski zgłoszony jako poprawka mniejszości - red.], można się spodziewać, że nie zdołają się one zebrać dla rozpatrzenia poprawek Senatu przed ostatnim posiedzeniem Sejmu - tłumaczył Romaszewski.

Gdyby tak się stało, nie będzie żadnych przepisów regulujących przeprowadzanie konkursów na aplikacje, bo dotychczasowe półtora roku temu uchylił Trybunał Konstytucyjny. Nadal natomiast obowiązuje przepis, który mówi, że nabór na aplikacje ma się odbywać co roku. Korporacja adwokacka zapowiedziała, że przeprowadzi nabór bez konkursu. Nieoficjalnie wiadomo, że selekcję aplikantów chce robić w trakcie aplikacji.