Gdzie te inwestycje

Czy rosnąca aktywność firm budowlanych, o której informuje GUS, jest sygnałem, że coraz lepiej jest z inwestycjami? Na razie przeczy temu spadek sprzedaży cementu

We wtorek GUS opublikował dane z czerwca mówiące o blisko 30-proc. wzroście produkcji budowlanej. Ekonomistów najbardziej ucieszyła jednak informacja, że w porównaniu z czerwcem 2004 r. aż o 33,1 proc. wzrosła sprzedaż przedsiębiorstw zajmujących się przygotowywaniem terenów pod budowę. Ma to świadczyć o tym, że firmy zwiększają inwestycje.

Problem w tym, że w pierwszym półroczu o blisko 13 proc. spadła sprzedaż cementu, która - zdaniem wielu specjalistów - odzwierciedla stan koniunktury w branży.

- Po zapotrzebowaniu na cement na razie nie widać wzrostu inwestycji budowlanych w Polsce - komentuje szef Stowarzyszenia Producentów Cementu Andrzej Balcerek. Ale optymizmem napawa go 10-proc. wzrost sprzedaży cementu w czerwcu w porównaniu z czerwcem ub.r. Liczy, że ten trend się utrzyma, co pozwoliłoby branży zakończyć rok lekką zwyżką sprzedaży.

Ekspert Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa prof. Zofia Bolkowska na razie podtrzymuje swoją prognozę z początku roku, że dzięki ożywieniu inwestycji budownictwo wzrośnie w tym roku o co najmniej 6 proc.

Rzetelną ocenę sytuacji utrudnia jednak ubiegłoroczny tzw. efekt Unii. Przed 1 maja 2004 branża przeżywała silne ożywienie, m.in. z powodu obaw przed wzrostem cen napędzonym podwyżką VAT na materiały budowlane. W następnych miesiącach pogrążyła się zaś w letargu i dopiero w końcówce roku znów się ożywiła. Dlatego wielu przedsiębiorców woli porównywać tegoroczne wyniki sprzedaży z 2003 r.

Ale te porównania nie wróżą dobrze firmom zaopatrującym w materiały inwestorów budujących domy jednorodzinne. Z danych Grupy "Polskie Składy Budowlane", która kontroluje 15 proc. rynku handlu materiałami, wynika, że w pierwszym półroczu popyt na nie był o ponad jedną czwartą mniejszy niż przed rokiem.

Dyrektor ds. handlowych Grupy PSB Bogdan Panhirsz przyznaje, że ten spadek można częściowo wytłumaczyć efektem unijnym. Niepokoją go jednak wyniki z maja i czerwca, które były wyraźnie słabsze niż w 2003 r.

Na razie nic nie wskazuje na to, by następne miesiące miały przynieść zdecydowaną poprawę sytuacji w budownictwie jednorodzinnym. Według GUS inwestorzy indywidualni dostali do końca maja 23 tys. pozwoleń na budowę, ale rozpoczęli ich tylko 6,4 tys. To wyniki gorsze od ubiegłorocznych o odpowiednio 9 i 38 proc.

Jest jednak faktem, że rozpoczynaniu inwestycji nie sprzyjała w tym roku długa zima. Ponadto brak planów zagospodarowania przestrzennego mógł opóźnić wydawanie pozwoleń. Niektórzy analitycy przewidują ich wysyp w drugiej połowie roku.

Na wzrost zamówień, ale głównie od inwestorów remontujących swoje domy i mieszkania (mamy ostatni rok ulgi remontowej), liczą też producenci stolarki budowlanej. Według Związku "Polskie Okna i Drzwi" po pierwszym półroczu wyniki sprzedaży są wprawdzie dużo gorsze niż w 2004 r., ale lepsze (o 10-12 proc.) niż w roku 2003.